Prezes Widzewa wytłumaczył powody powrotu Patryka Muchy do pierwszej drużyny.
Od środy Mucha znów trenuje z pierwszym zespołem Widzewa. Dołączył do niego po ponad dwóch tygodniach treningów z czwartoligowymi rezerwami. On i czterech innych piłkarzy zostali po jesiennej części rozgrywek wystawieni na listę transferową. Paweł Tomczyk i Filip Becht znaleźli już nowe kluby. Abdul Aziz Tetteh wciąż nie wrócił do Łodzi – piszemy o tym tutaj, a Michał Grudniewski trenuje z „dwójką”.
Chociaż trener Janusz Niedźwiedź podkreślał, że dla tych graczy nie ma już powrotu do pierwszego zespołu, to jednak Mucha wrócił. 24-latek jest potrzebny, bo Marek Hanousek potrzebuje zmiennika. W Widzewie więc przyznali się do błędu.
Mówił o tym w klubowym radiu prezes Mateusz Dróżdż. – Czasem trzeba się do błędu przyznać. Nie uciekam od tego. Te siedem miesięcy w Widzewie, to nie są same sukcesy – powiedział.
I dodał: – Taka jest decyzja pionu sportowego. Ja sam byłem na meczu rezerw i oglądałem Patryka na boisku. Byłem też na treningach drugiego zespołu i przyglądałem się jego pracy. On zasłużył, by wrócić do pierwszej drużyny.