Był czas, w którym Paulinho był jednym z najlepszych pomocników na świecie. Grał w Barcelonie i Tottenhamie, ale pierwsze, piłkarskie kroki w Europie stawiał w ŁKS-ie. Pewne jest, że nie wróci na al. Unii, bo zakończył karierę.
Piękna kariera Paulinho zaczęła się przy al. Unii. Jako 19-latek trafił do ŁKS-u. Rozegrał w nim 17 spotkań, głównie na boku obrony i w środku pomocy. Był jedną z gwiazd zespołu, ale łodzianie zmagali się już wtedy z ogromnymi problemami finansowymi. Nie było ich stać, by wykupić brazylijski diament.
Czytaj także: Zobacz zdjęcia z derbów Łodzi.
Z resztą, sam Paulinho nie czuł się dobrze w Łodzi. Jego żona Barbara była wtedy w ciąży, nastolatek cały wolny czas spędzał z nią w małym mieszkaniu na Retkini.
– Po latach pytałem go o Łódź. Przyznał, że w jednym z wywiadów rzeczywiście stwierdził, że to był najgorszy okres w karierze, ale bardzo dużo go nauczył. Przede wszystkim pokory. Odżył po wyjeździe do Sao Paulo. Na szczęście posłuchał Barbary i dobrze na tym wyszedł – mówił po latach Robert Szczot, który grał z Paulinho w ŁKS-ie.
Czytaj także: Oceniamy okno transferowe ŁKS-u.
Kariera utalentowanego Brazylijczyka wiodła przez Corinthians, Tottenham, Guangzhou, aż po wielką FC Barcelonę. W niej wystąpił w 34 meczach i strzelił dziewięć goli. Z Katalończykami sięgnął po mistrzostwo i krajowy puchar. Grał wiele w reprezentacji Brazylii, ale jedyne trofeum po jakie sięgnął był Puchar Konfederacji FIFA w 2013.
Fani żyli marzeniami, że Paulinho na koniec wróci na al. Unii. Ale tak się nie stanie. Brazylijczyk w niedzielę 8 września poinformował, że zakończył karierę.