Rezerwy Lecha Poznań okazały się za silne dla GKS-u Bełchatów.
Drużyna z Bełchatowa przegrała trzeci mecz ligowy z rzędu. Po porażkach z Motorem w Lublinie i pechowej z Olimpią w Elblągu, spadkowicz z pierwszej ligi podejmował Lecha II Poznań. Gospodarze rozegrali słabe spotkanie i zasłużenie przegrali.
W pierwszej połowie mecz był wyrównany, jednak groźniejsi byli goście. Nie potrafili jednak pokonać Kewina Komara. GKS miał jedną dobrą okazję, którą zmarnował Mateusz Gancarczyk. Brak skutecznego napastnika to obecnie największy kłopot bełchatowskiej drużyny. Niestety, nie może jeszcze grać Jewhen Radionow, leczący kontuzję.
Jeszcze lepszą szansę miał Adrian Bielka, lecz nie trafił w bramkę. Wkrótce zmarnowana okazja się zemściła, a wynik spotkania ustalił doświadczony Białorusin Siergiej Kriwiec. Wyrównać mogli Waldemar Gancarczyk i Łukasz Wroński, ale zabrakło im precyzji. – Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że rozgraliśmy bardzo słabe spotkanie – przyznał Patryk Rachwał, trener GKS-u.
GKS po dziewięciu kolejkach ma sześć zdobytych punktów i zajmuje 16 miejsce w tabeli. W następnej kolejce zagra na wyjeździe z Garbarnią Kraków.
GKS Bełchatów – Lech II Poznań 0:1 (0:0)
0:1 – Kriwiec 52.
GKS Bełchatów: Komar – Grzelak, Kunka, Klabnik, Dobosz – Gancarczyk (60. Wroński), Ryszka, Gancarczyk (71. Graczyk), Golański (54. Warnecki), Flaszka (71. Gabor) – Sołtysiński (46. Bielka).