Dzisiaj na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie pochowano Franciszka Smudę.
Legendarnego trenera żegnała rodzina, znajomi, a także tłum kibiców oraz byłych i obecnych piłkarzy. W tym gronie nie zabrakło przedstawicieli Widzewa Łódź – klubu, z którym legendarny trener święcił największe sukcesy.
Obecni byli właściciel klubu, członkowie Rady Nadzorczej, zarząd, pracownicy, a także oficjalna delegacja złożone ze stowarzyszeń kibicowskich i stowarzyszeń funkcjonujących przy klubie.
– Przesunięty został również trening pierwszej drużyny, by na pogrzebie mógł się pojawić nasz obecny sztab szkoleniowy i piłkarze. Każdy, kto mógł, dziś pojechał do Krakowa – powiedział Michał Rydz, prezes Widzewa.
Jutro Widzew na swoim stadionie rozegra mecz z Radomiakiem, ale nie będzie to kolejne zwykłe ligowe spotkanie.
– Ten mecz, poza częścią sportową, w całości będzie poświęcony pamięci naszego legendarnego trenera. Myślę, że kibice powinni ocenić to jako godne pożegnanie – ocenił Marcin Tarociński, rzecznik prasowy Widzewa.
– Tych wydarzeń będzie wiele. Najważniejszym będzie jutrzejszy mecz z Radomiakiem pod hasłem „Czerwona Armia Franka Smudy”. Będziemy chcieli upamiętnić naszego najwybitniejszego trenera, planujemy dużo wspomnień oraz ogłosimy, że jeden z sektorów zostanie nazwany im. Franciszka Smudy – zakończył prezes Rydz.
Zdjęcia dzięki uprzejmości Jakuba Grucy i Michała Stawowiaka.