W sobotę (godzina 12.30) Widzew zmierzy się z Koronę w Kielcach i będzie to ostatni mecz rundy jesiennej. Po nim piłkarzy PKO Ekstraklasy czekają urlopy. Od wyników ostatniej kolejki zależy w dużej mierze, w jakich humorach będą je spędzać. Czerwono-biało-czerwoni są na dobrej drodze, by zima była przyjemna. Widzew jest bowiem na podium i od niego zależy, czy się na nim utrzyma. Niestety dwa ostatnie mecze zakończyły się porażkami. Trudno nie wracać jeszcze pamięcią do ostatniego spotkania z Radomiakiem. Widzew szybko stracił gola w Sercu Łodzi i od początku miał trudniej. – Wcześniej to zwykle my szybko zdobywaliśmy u siebie bramkę – przypomina Mateusz Żyro. – Można powiedzieć, że za bardzo chcieliśmy odwrócić wynik i zabrakło chłodnej głowy. Sędzia doliczył wiele minut i był czas, żeby strzelić bramkę na 2:2, a my za szybko się odkryliśmy i straciliśmy gola na 1:3. Początki zazwyczaj mieliśmy dobre, wychodziliśmy wysoko na rywala i napoczynaliśmy mecze. Teraz było na odwrót, Radomiak strzelił, cofnął się, ale my w ataku pozycyjnym stwarzaliśmy sobie sytuacje bramkowe, co w Polsce wcale nie jest standardem.
Ale to już historia. Jesień Widzew zakończy meczem z innym beniaminkiem i zapowiada się prawdziwy mecz walki, bo Korona słynie z ostrej gry. – To będzie ważny mecz, nie tylko ze względu na chęć rewanżu za ostatnie dwie porażki, ale też z uwagi na sposób gry Korony, która od kilku lat jest znana z walki i zaangażowania. W dodatku jest to ostatni mecz w rundzie, przerwa będzie trochę trwała i chcemy mieć podczas niej dobre humory – mówi obrońca Widzewa, którego jednym z zadań będzie powstrzymanie Bartosza Śpiączki. Napastnik Korony bardzo dobrze gra głową. Przed sezonem miał zresztą ofertę z łódzkiego klubu, ale wybrał sobotniego rywala. – Śpiączka jest kluczową postacią dla Korony, strzela najwięcej bramek i wiemy, że jest to zawodnik mocny fizycznie i dobrze grający w powietrzu, dlatego musimy na niego zwrócić szczególną uwagę. Istotne będzie też zbieranie drugich piłek, ale najwięcej wciąż będzie zależało od naszej postawy, bo chcemy zagrać na własnych warunkach – mówi obrońca Widzewa.