Jest niedosyt, bo gdy prowadzisz 2:1 w 90. minucie, to musisz dowieźć taki wynik do końca – mówi Mateusz Żyro.
Żyro był najlepszym piłkarzem Widzewa w meczu z Cracovią. Grał pewnie w obronie, a do tego strzelił gola. Nie był jednak szczęśliwy po zakończeniu spotkania, które zakończyło się remisem 2:2. Gola, który zabrał Widzewowi dwa punkty, rywale strzelili w 90. minucie. – Jest niedosyt, bo gdy prowadzisz 2:1 w 90. minucie, to musisz dowieźć taki wynik do końca, tym bardziej na wyjeździe. Trzy punkty były na wyciągnięcie ręki – uważa Żyro.
Stoper Widzewa stwierdził jednak, że remis patrząc na przebieg gry jest zasłużony. – Różne były fazy meczu, z przewagą naszą i przewagą Cracovii. Ale i tak ten remis boli, jest niedosyt – mówi.
Dziennikarz Canal+ Sport pytał też widzewiaka o gola Michała Rakoczego, który zdecydował o remisie. – Na pewno mogliśmy zachować się inaczej. Z perspektywy boiska, na gorąco, wygląda to jednak zawsze inaczej. Może zabrakło komunikacji, ale futbol to momenty – stwierdził Żyro. – Niestety tylko jeden punkt i jedziemy dalej.
Obrońca Widzewa cieszył się oczywiście ze zdobytej bramki, ale… – Wolałbym czyste konto i żebyśmy wygrali. Gol cieszy, ale jednak jest niedosyt. Wracamy do Łodzi z jednym punktem, a mogliśmy z trzeba – powiedział i stwierdził, że Widzew idzie w dobrym kierunku. – Dobrze punktujemy, przede wszystkim u siebie. Mieliśmy ciężki terminarz, ale zdobywamy punkty. Teraz wracają kontuzjowani zawodnicy i będzie większa rywalizacja, a to tylko pomaga. Musimy dalej pracować i to kontynuować – zakończył.