Karol Danielak cieszy się po strzeleniu gola (fot. Martyna Kowalska / widzew.com)
Reklama
Danielak to obecne jeden z najlepszych piłkarzy Widzewa. W Jastrzębiu Zdroju w meczu z GKS-em nie tylko strzelił gola, ale miał też udział przy trafieniu Kristoffera Normanna Hansena, a do tego po faulu na nim sędzia podyktował karnego. 30-latek bardzo dobrze radzi sobie na pozycji wahadłowego. Wygrał tam rywalizację z Pawłem Zielińskim. Danielak jest lepszy od kolegi przede wszystkim w defensywie. – Najczęściej grałem na boku pomocy jako skrzydłowy, ale coraz więcej trenerów stosuje wariant gry z wahadłowymi. Widzą mnie tam, a ja dobrze się tam czuję. Generalnie odpowiadają mi wszystkie ofensywne pozycji – powiedział widzewiak. Warto przypomnieć, że w końcówce meczu z GKS-em Danielak był napastnikiem i wtedy strzelił bardzo ładnego gola.
Celebrował go wkładając piłkę pod koszulkę. – Chciałem w ten sposób okazać radość, bo żona jest w ciąży. Chciałem to wszystkim zakomunikować. Nie wszyscy znajomi wiedzieli, to teraz się dowiedzieli – śmieje się piłkarz, który zdradził, że w drodze jest jego drugie dziecko, bo już ma córeczkę.
Ale wróćmy do meczu z Koroną, który rozpocznie się we wtorek w Sercu Łodzi o godzinie 20.30. – Korona to solidny i twardo grający zespół. Pokazał to w pierwszej połowie w meczu z Arką Gdynia, kiedy narzucił ostry, agresywny styl gry i pressing. Musimy się przeciwstawić tym samym – powiedział Danielak. I dodał: – Korona to drużyna, która bazuje na stałych fragmentach gry, tak jak zresztą większość drużyn w lidze.
Podczas konferencji prasowej przed meczem piłkarz pytany był też o sytuację z karnym, którego nie wykorzystał Marek Hanousek. – Marek pokazał, że jest ważną częścią tej drużyny. Jeśli będziemy mieli kolejnego karnego, to Marek znów do niego podejdzie. Każdy może się pomylić. A my przecież wygraliśmy mecz – stwierdził.
Reklama
Od siebie dodamy, że na pewno nie wszyscy znajomi oglądali mecz Widzewa z GKS-em i wypadałoby dzisiaj powtórzyć ten numer z piłką pod koszulką.