Zanim Platkowie zdecydowali się na inwestycję w ŁKS, sondowali kluby w ekstraklasie. Wśród nich była Legia Warszawa.
Przejęcie ŁKS-u przez amerykański klan Platków to kwestia czasu. Potwierdzenia płyną z obu stron. Obecni akcjonariusze, ustalają z nowym właścicielem jakim zaangażowaniem finansowym wykażą się obie strony (więcej tutaj). Starzy udziałowcy nie mają zamiaru zbyć swojego pakietu. Nawet pod koniec marca, większościowy udziałowiec przeznaczył własne pieniądze na spłatę zaległości. Przejęcie ŁKS-u ma wiązać się z powiększeniem kapitału zakładowego, o nowy pakiet akcji, który przejmą Amerykanie. Mówiąc prościej, Platkowie nie odkupują nic od starych właścicieli, tylko dokładają swoje pieniądze. Więcej niż równowartość tego co starzy udziałowcy zainwestowali w ŁKS do tej pory.
Czytaj także: W ŁKS-ie bez długów do Wielkanocy.
Jak słyszymy, utrzymanie starego akcjonariatu było jednym z warunków, które Platkowie stawiali, gdy chcieli wejść w polski klub. ŁKS nie był jedyny. Na początku, Amerykanie szukali drużyny w ekstraklasie, finansowej z pieniędzy lokalnych samorządów. Nie udało się i wiele wskazuje na to, że sondowali możliwość inwestycji w Legię Warszawa.
– Wcześniej zgłaszali się do mnie różni pośrednicy w imieniu innych polskich klubów. Ale w kilku przypadkach zawsze coś nie grało. A to dokumenty, a to kwota. W jednym przypadku za polski klub zażądano ode mnie szalonych pieniędzy, chodziło o 20 milionów euro. A jeśli chodzi o ŁKS, to też sprawa zaczęła się od pośrednika, który zwrócił moją uwagę na ten klub – zdradził Philipp Platek w rozmowie ze Sportowymi Faktami (tutaj).
Czytaj także: Potwierdzenie z drugiej strony. Platkowie przejmą ŁKS.
Według naszych informacji, “szalone pieniądze”, o których mówi Amerykanin chciała od niego Legia Warszawa. To klub, w którym 100 proc. akcji Dariusz Mioduski, prezes zarządu.
Platkowie dokładnie sondowali polski rynek, zanim zdecydowali się na ŁKS. Chociaż szefowie klubu z al. Unii nie zawsze podejmowali dobre decyzje, wzorowo przygotowali lidera Fortuna 1 Ligi do przejęcia przez Amerykanów. Właściciele Spezii dokładnie sprawdzali finanse, zaległości i klubową administrację. Audyty prowadzone były z “due dilligence” – należytą dokładnością. Jak informuje ŁKS ten proces już się zakończył.
– Rozmowy dot. zmian struktury właścicielskiej trwają i mają się dobrze. Proces due dilligence właśnie się zakończył. Obecnie trwają rozmowy na temat szczegółów umowy inwestycyjnej – napisał Kamil Haładaj, odpowiedzialny w ŁKS-ie za marketing (więcej tutaj).
Legia WarszawaŁKS ŁódźPhilip PlatekPKO Ekstraklasatomasz salski