– Jako kibic i pracownik ŁKS-u porażki przeżywam podwójnie – mówi Mateusz Traczyński, fizjoterapeuta dwukrotnych mistrzów Polski.
Po meczu ŁKS-u z Kotwicą Kołobrzeg pisaliśmy o rzekomym skandalu, który miał wybuchnąć obok ławki trenerskiej. Członkowie sztabu mieli wdać się w utarczkę słowną z kibicami. Dostało się Mateuszowi Traczyńskiemu, fizjoterapeucie, który od dziecka jest także kibicem ŁKS-u. Porozmawialiśmy z Traczyńskim.
-Przede wszystkim nie obraziłem fanów. Jestem kibicem ŁKS-u od najmłodszych lat. Widząc co się dzieje po meczu prosiłem, żeby nie obrażać piłkarzy, nie nakładać na nich dodatkowej presji. Wyniki nie są zadowalające ani dla sztabu, ani dla piłkarzy, ani dla fanów. Chodziło mi to, żeby dalej wspierać drużynę – tłumaczy Traczyński zapytany przez ŁS.
Sytuacja eskalowała, bo fani i sztab byli wściekli po kolejnym meczu, w którym ŁKS nie zdołał zdobyć trzech punktów.
-Chciałbym jasno podkreślić, że bardzo doceniamy wsparcie naszych kibiców. Ich wsparcie może naprawdę wiele zmienić. Po porażce z Kotwicą pojawiło się sporo złych emocji, a niektóre słowa były niepotrzebne. Powinniśmy unikać takich słownych potyczek, ale pamiętajmy, że my również jesteśmy tylko ludźmi. Na stadionie są nasze rodziny, a każdy z nas może czasem stracić panowanie nad emocjami. W trudnych chwilach musimy trzymać się razem – dodał.
Traczyński przyznaje, że złe wyniki ŁKS-u bolą go podwójnie. Przez to, że sam dopingował łodzian, wie jak trudno pogodzić się, gdy ukochana drużyna przegrywa.
-Myślę, że dla każdego pracownika klubu, członka sztabu, jak również kibica, porażka nie jest nigdy łatwa. Szczególnie, gdy one się nawarstwiają. Zaczynamy sezon nie tak, jakbyśmy tego chcieli. Dlatego też nikomu nie jest łatwo, w tym też takim osobom jak ja, które utożsamiają się z klubem od dziecka – powiedział.
Mimo przykrej sytuacji po meczu z Kotwicą fizjoterapeuta ŁKS-u przyznał, że sztab i piłkarze czują wsparcie od fanów. I wierzy, że dzięki ich postawie obecności piłkarze znowu zaczną wygrywać.
-Czujemy wsparcie naszych fanów i jesteśmy za nie wdzięczni. Kibice jeżdżą za nami po całej Polsce. Nawet na ulicy da się słyszeć słowa wsparcia. To najlepsze co kibice mogą nam dać w tym trudnym momencie – zakończył