– To bardzo komplikuje nam sytuację, ale ciągle apeluję do zawodników by byli skoncentrowani – powiedział Andrea Garidni, trener PGE GiEK Skry Bełchatów.
Nikt nie dawał PGE GiEK Skrze Bełchatów najmniejszych szans w starciu z Projektem Warszawa. Gdy na kilka godzin przed meczem dowiedzieliśmy się, że w składzie zabraknie Mateusza Poręby, środkowego wraz z kibicami trzymaliśmy kciuki, by dziewięciokrotnym mistrzom Polski udało się zdobyć chociaż punkt. A podopieczni Andrei Gardiniego zaskoczyli… Pokonali Projekt 3:1 i pierwszy raz w tym sezonie zdobyli trzy punkty.
– Nie poradziliśmy sobie jeszcze z naszymi problemami. Powiem więcej, straciliśmy kolejnego zawodnika. Do kontuzjowanych Mateusza Miki i Łukasza Wiśniewskiego dołączył Mateusz Poręba. Tak wygląda nasz sezon. To bardzo komplikuje nam sytuację, ale ciągle apeluję do zawodników by byli skoncentrowani. Nadal nie gramy perfekcyjnie, ale udowodniliśmy, że możemy walczyć z każdym. Jestem dumny z tych chłopaków. Pracują ciężko, a ciągle mają pecha. To zwycięstwo wpłynie pozytywnie na ich psychikę – powiedział po meczu Gardini.
Czytaj także: Zwycięstwo PGE GiEK Skry Bełchatów.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że Poręba ma problem z mięśniami brzucha. Gardini nie chciał zdradzać co dokładnie dolega zawodnikowi. Za to powiedział jak długa czeka go przerwa.
– Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale przez najbliższy tydzień nie będzie mógł trenować, bo to dla niego niebezpieczne – zdradził Włoski szkoleniowiec.
Dobry mecz rozegrał Bartłomiej Lemański. Środkowy zdobył 13 punktów, w tym trzy blokiem,
– Ten mecz różnił się od tych, które graliśmy do tej pory. Wiedzieliśmy, że nasz potencjał jest ukryty. Z Projektem udało się go pokazać. Byliśmy cierpliwi w ataku. To był klucz do zwycięstwa. Cały zespół zasługuje na słowa uznania. Z bardzo dobrym rywalem, potrafiliśmy jako drużyna zagrać bardzo dobrą siatkówkę i zdobyć tak potrzebne nam trzy punkty – dodał Lemański.