Druga kolejka ekstraklasy rozpocznie się od pojedynku beniaminków. Czy ŁKS pokona Ruch Chorzów?
W piątek ŁKS uda się w podróż do Gliwic, zmierzy się z Ruchem Chorzów, który rozgrywa tam mecze w roli gospodarza. To pierwsze spotkanie drugiej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Obie drużyny są żądne zwycięstwa, bo w pierwszej serii gier nie zdobyły punktów. Łodzianie przegrali z Legią, a Ruch z Zagłębiem.
Czytaj także: Co nie wróży dobrze w ŁKS-ie?
Drużyna prowadzona przez Kazimierza Moskala przegrała z “Wojskowymi” 0:3. Zwycięstwo gospodarzy mogłoby być jeszcze bardziej okazałe, gdyby nie Aleksander Bobek, który popisał się fenomenalnym refleksem przy rzucie karnym wykonanym przez Josue. No właśnie – Bobek. To nazwisko przewijało się najczęściej w pomeczowych dyskusjach. Nie ma co się dziwić, ponieważ młody bramkarz rozegrał świetne zawody. Zaliczył aż sześć udanych interwencji. Poza tym nieźle zaprezentowali się Dani Ramirez, Michał Mokrzycki i Kay Tejan. Ostatni z wymienionych w 51. minucie strzelił w słupek, w sytuacji sam na sam z Kacprem Tobiaszem, bramkarzem drużyny ze stolicy, ale zostawił po sobie dobre wrażenie.
Gorzej z linią defensywy. Piotr Głowacki, nie poradził sobie z Pawłem Wszołkiem, który świetnie atakował prawym skrzydłem. Chociaż głosy są podzielone, według nas Engjell Hoti nie zagrał dobrego meczu. Nie zagrał może fatalnie, ale po grach kontrolnych spodziewaliśmy się od niego czegoś więcej. Na pewno lepiej zagrał w ofensywie niż w defensywie. Zaliczył kluczowe podanie i wygrał 3/4 próby dryblingu. Pirulo, pierwszoligowa gwiazda ŁKS-u nie może zaliczyć tego meczu do udanych. Został wyłączony z gry przez warszawskich defensorów. Nie wchodził w drybling, po jego zagraniach goście tracili piłkę aż szesnaście razy. Wydaje się, że przy bardzo aktywnym Ramirezie, skrzydłowy nie mógł znaleźć dla siebie miejsca.
Czytaj także: Hiszpanie z ŁKS-u gotowi na Ruch.
Ruch również jest spragniony trzech punktów. W Lubinie przegrał 1:2, mimo że do przerwy prowadził po bramce samobójczej Aleksa Ławniczaka. Zagłębie, podobnie jak Legia mogło wygrać jeszcze wyżej, ale gole Ławniczaka (tym razem do odpowiedniej bramki) i Damiana Bohara nie zostały uznane.
Najlepiej w zespole Jarosława Skrobacza zaprezentowali się Daniel Szczepan, Tomasz Wójtowicz i Kacper Michalski. Pierwsi dwaj z wymienionych wypracowali gola dla Ruchu, a Michalski ciężko pracował na prawej stronie boiska. Pierwsze pół godziny w wykonaniu chorzowian było całkiem niezłe, ale w dalszej części meczu inicjatywę przejęli gospodarze.
Ruch, podobnie jak ŁKS – nie zaprezentował się fatalnie, ale szału też nie było. Spodziewamy się przede wszystkim tego, że ekipy do ostatnich minut będą walczyć o zwycięstwo. Przegrany beniaminek znacząco utrudni sobie start rozgrywek.
Czytaj także: Poważna oferta za młodzieżowca ŁKS-u.
Kazimierz Moskal (trener ŁKS-u): Nasze podejście musi być takie samo. To, że w meczu z Legią to nie wystarczyło do osiągnięcia dobrego wyniku, wcale nie oznacza, że w meczu z Ruchem nie będzie wystarczające, ale nie musi też oznaczać, że wystarczy i przywieziemy stamtąd trzy punkty. Wiele będzie zależało od tego w jakiej dyspozycji będzie Ruch Chorzów. To są mecze, które pokazały, że grając przeciwko sobie, myślę tutaj o tych spotkaniach w Łodzi i w Chorzowie, tak naprawdę niewiele nas dzieliło od tego jaki będzie wynik..
W Łodzi nasze zwycięstwo 2:0, ale przypominam sobie, że Ruch miał tutaj swoje sytuacje, szczególnie na początku. Myślę, że na pewno jest kilka zespołów w ekstraklasie, które są zdecydowanie wyżej. Pozostałe zespoły będą rozgrywały mecze na styku i dyspozycja dnia będzie decydowała o tym, jak wynik będzie się kształtował.
Jarosław Skrobacz (trener Ruchu Chorzów): ŁKS też jest beniaminkiem, ale ma duży potencjał personalny. Już w I lidze pokazywali sporą piłkarską jakość imponując szczególnie przejściem po przejęciu piłki do fazy ataku szybkiego. Teraz szeregi łodzian zasilili bardzo dobry napastnik Kay Tejan, czy grający w środku pola Dani Ramirez. To dziś dużo solidniejszy zespół niż przed czterema laty, gdy wrócił do Ekstraklasy i szybko z niej spadł.
Nikt nie mówił, że po awansie do Ekstraklasy będzie łatwo. Dla nas jako beniaminka te schody są bardzo strome. Doskonale wiem, że chcąc zdobywać punkty w każdym spotkaniu musimy grać na maksimum swoich możliwości. Liczyć na to, że naszych charakterem i wolą walki będziemy przechylać szalę zwycięstwa na nasza korzyść. Musimy nabrać większej pewności w grze, a wówczas wierzę, że będziemy spisywać się coraz lepiej.
ŁKS: Bobek – Głowacki, Marciniak, Monsalve, Dankowski – Mokrzycki, Hoti, Ramirez – Szeliga, Tejan, Pirulo
Absencje – Jurić (?), Kowalczyk (transfer do Brondy IF)
Ruch Chorzów: Bielecki – Sadlok, Szywacz, Baranowski, Michalski – Wójtowicz, Starzyński, Sikora, Swędrowski, Długosz – Szczepan
Absencje – Sedlak, Foszmańczyk
Obsada sędziowska:
Sędzia główny: Damian Sylwestrzak (Wrocław)
Asystenci: Jakub Winkler i Adam Karasiewicz
Sędzia techniczny: Mateusz Piszczelok
Sędziowie VAR: Tomasz Kwiatkowski i Marek Arys
Autorem tekstu jest Adam Kowalewicz.