Siatkarki ŁKS-u Commercecon wciąż nie wróciły do siebie po przerwie od treningów spowodowanej kwarantanną. Po derbowej porażce z Grot Budowlanymi tym razem musiały uznać wyższość DevelopResu, który rozstrzygnął losy meczu w trzech setach.
Siatkarki Giuseppe Cuccariniego rozpoczęły mecz w Rzeszowie w składzie silniejszym niż ten, który wybiegł na siatkarskie derby Łodzi. Najważniejszą zmianą było pojawienie się w zespole Nadji Ninković, której absencja w derbowym pojedynku sprawiła, że na nietypowej dla siebie pozycji środkowej musiała wówczas grać Ann Kalandadze. Łodzianki wciąż odczuwają skutki dziesięciodniowej rozłąki z siatkówką i nawet wzmocniony skład Wiewiór nie był w piątkowy wieczór na tyle skuteczny, by nawiązać wyrównaną walkę z liderkami tabeli z Podkarpacia, które w tym sezonie nie straciły jeszcze choćby punktu.
Najbardziej wyrównaną walkę z siatkarkami Stephane’a Antigi udało się łodziankom nawiązać w pierwszej partii. W pewnym momencie biało-czerwono-białe wyszły nawet na trzypunktowe prowadzenie, a gdy na tablicy wyników widniał rezultat 23:23 zapowiadało się na to, że końcówka seta będzie wyjątkowo emocjonująca. Rzeszowiankom skutecznie udało się jednak sfinalizować dwie następne akcje. Siatkarki DevelopResu zdobyły dwudziesty piąty punkt dzięki asowi serwisowemu Anny Stencel.
Początek drugiej partii był niezwykle zacięty. Siatkarki Giuseppe Cuccariniego przez długi czas uważnie pilnowały, by rzeszowianki nie zbudowały większej przewagi. 6:6, 12:12 16:16 – w pierwszej połowie seta oglądaliśmy niezwykle wyrównaną walkę, a oba zespoły szły łeb w łeb. Sytuacja zmieniła się w drugiej części partii, w której siatkarki DevelopResu zdecydowanie zwiększyły tempo. Gdy po asie serwisowym Kiery van Ryk doprowadziły do stanu 22:17 powoli stawało się jasne, że losy seta są już rozstrzygnięte. Tym razem niespodzianki w końcówce nie było – siatkarki Antigi zachowały koncentrację do samego końca. Druga partię sobotniego meczu zakończył skuteczny atak byłej gwiazdy ŁKS-u Commercecon, Zuzanny Efimienko-Młotkowskiej.
W pierwszej partii Łódzkie Wiewióry toczyły wyrównaną walkę do ostatniej piłki, w partii drugiej do stanu 16:16, a w trzeciej niestety w ogóle nie były w stanie jej nawiązać. Liderki TAURON Ligi szybko zbudowały bezpieczną przewagę (8:3) i później jedynie ją utrzymywały. Niestety w ostatniej odsłonie meczu oglądaliśmy prawdziwy siatkarski pogrom – trzeci set zakończył się wynikiem 25:12 i z konfrontacji dwóch polskich drużyn uczestniczących w tegorocznej edycji Ligi Mistrzyń zwycięsko wyszły siatkarki Stephane’a Antigi.
fot. Marian Zubrzycki