Karol Czubak po czterech tygodniach przerwy wrócił do gry. Czy pomoże pierwszej drużynie?
Niemal równo miesiąc temu pisaliśmy w „Łódzkim sporcie” o kontuzji młodego napastnika Widzewa. Doznał jej podczas jednego z treningów. „Z powodu urazu kości śródstopia Karol Czubak będzie wyłączony z treningów w najbliższych tygodniach” – informował wtedy klub.
Czubak nie był wtedy podstawowym zawodnikiem Widzewa. W hierarchii napastników spadł na czwartą pozycję za Przemysławem Kitą, Pawłem Tomczykiem i Marcinem Robakiem. 21-letni piłkarz zagrał tylko kilkanaście minut w meczu z Odrą Opole. Kiedy wydawało się, że dostanie kolejne szanse, przyszedł wspomniany uraz.
Napastnik leczył się i przechodził rehabilitację. W końcu wznowił treningi i wrócił na boisko. W sobotę Czubak zagrał 45 minut w meczu rezerw Widzewa z KKS-em Koluszki. Gola nie strzelił.
Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie, by młody gracz znalazł się w kadrze pierwszej drużyny. Wobec kontuzji Kity i słabej formy Robaka i Tomczyka napastnik głodny gry na pewno się drużynie przyda.