Już tylko pięciu trenerów w PKO Ekstraklasie pracuje ze swoimi drużynami dłużej niż rok. Wśród nich szkoleniowiec Widzewa.
Od początku tego sezonu zwolniono już siedmiu trenerów. Dwóch pożegnało się z pracą po 25. kolejce. Najpierw, mimo wygranej 3:2 z Wisłą Płock, z pracą w Górniku Zabrze pożegnał się Bartosch Gaul. Zastąpił go dobrze znany w lidze Jan Urban, który został z zabrzańskiego klubu zwolniony w czerwcu 2022 roku po tym, jak poprowadził Górnika do 8. miejsca w PKO Ekstraklasie. Teraz zespół z Lukasem Podolskim w składzie broni się przed spadkiem.
CZYTAJ TEŻ: Widzew zawodzi na wiosnę, ale jeszcze może być pięknie
Ostatnią ofiarą prezesów jest Adam Majewski, czyli były już trener zajmującej 11. miejsce Stali Mielec. Stal grała bardzo dobrze jesienią, ale wiosnę ma zdecydowanie gorszą. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że Majewski stał się ofiarą własnego sukcesu. Pewnie gdyby od początku Stal tylko broniła się przed spadkiem, to nie byłoby teraz rozczarowania i nerwowych ruchów. Teraz mielecki zespół poprowadzi Kamil Kiereś, który awansował z Górnikiem najpierw do Fortuna 1. Ligi, a potem PKO Ekstraklasy. Odszedł sam w kwietniu 2022 roku. Teraz wraca na ławkę już w innym miejscu.
Od początku tego sezonu pracę stracili trenerzy właśnie Górnika i Stali, ale też Zagłębia Lubin, Korony Kielce, Piasta Gliwice, Miedzi Legnica i Lechii Gdańsk. W PKO Ekstraklasie najdłużej pracuje Marek Papszun, któremu zaraz „stuknie” 7 lat w Rakowie Częstochowa. Drugi jest Janusz Niedźwiedź zatrudniony w Widzewie rok, osiem miesięcy i 17 dni temu. Niemal tyle samo czasu ze Stalą pracował Majewski (mniej o pięć dni). Dłużej niż rok swoje zespoły prowadzą też Dawid Szulczek (Warta Poznań), Jacek Zieliński (Cracovia), Pavol Stano (Wisła Płock), Mariusz Lewandowski (Radomiak), Jens Gustafsson (Pogoń Szczecin), Maciej Stolarczyk (Jagiellonia Bialystok), John van den Brom (Lech Poznań), Kosta Runjaić (Legia Warszawa) oraz Ivan Djurdjević (Śląsk Wrocław).
Biorąc pod uwagę cierpliwość szefów polskich klubów, to raczej mało prawdopodobne, by wszyscy skończyli ten sezon na swoich stanowiskach. A o kilku z nich już mówiło się i pisało w kontekście utraty pracy.