“Jako Klub wykonaliśmy też sporo pracy, budując organizację i strategię, która potrafi przekonywać piłkarzy takich jak Sebastian, że warto grać w Widzewie” – pisze Michał Rydz, prezes łódzkiego klubu.
Sebastian Kerk został nowym, już ósmym tego lata, piłkarzem Widzewa. Niemiec ma naprawdę dobre CV i na papierze to najlepszy transfer Widzewa.
“O wartości tego transferu będziemy mogli przekonać się dopiero na boisku, ale warto podkreślić, że pion sportowy wykonał kawał dobrej roboty przyciągając zawodnika, który może stać się jednym z liderów drużyny” – napisał na Twitterze prezes Michał Rydz.
CZYTAJ TEŻ: Sebastian Kerk wyjechał z Łodzi. Kiedy wróci?
Prezes Widzewa dodał: “Jako Klub wykonaliśmy też sporo pracy, budując organizację i strategię, która potrafi przekonywać piłkarzy takich jak Sebastian, że warto grać w Widzewie. Również komunikacyjnie, gdzie czasem trzeba wywołać trochę szumu, by rozmowy przyspieszały”.
To ostatnie zdanie odnosi się chyba do jednego z ostatnich wpisów Rydza, który już na poprzedni poniedziałek zapowiadał transfer. Wydawało się, że wtedy dotyczyło to innego piłkarza, o którego starał się klub, czyli Rafała Makowskiego. Ostatecznie nie udało się sprowadzić Polaka grającego na Węgrzech. Wygląda na to, że to wpis dawny prezesa był częścią strategii.
Kibice Widzewa pytali też Rydza, czy będą jeszcze kolejne transfery, ale to pytanie, póki co pozostało bez odpowiedzi. Do zamknięcia okna transferowego pozostało jeszcze trochę czasu, bo to zamyka się 4 września. Chyba najbardziej przydałby się jeszcze jeden obrońca – Widzew sprowadził jednego, a odeszło dwóch.
Wygląda jednak na to, że to koniec wzmocnień. Na antenie TV Toya wypowiedział się też Tomasz Wichniarek, dyrektor sportowy Widzewa. – Okienko zrealizowaliśmy naprawdę dobrze, wzmocniliśmy wszystkie pozycje, jakie zamierzaliśmy. Czas pokaże, na ile ci zawodnicy się obronią. Jedni pewnie lepiej, drudzy może będą potrzebować więcej czasu – stwierdził.