“Okienko zimowe charakteryzuje się tym, że podaż zawodników jest mniejsza, a tylko nieliczni dysponują kartą na ręku” – wyjaśnia prezes Widzewa. Zdradził też, że jeden z kluczowych graczy przedłużył już kontrakt.
W piątek 31 stycznia Widzew zaczyna wiosenną część rozgrywek wyjazdowym meczem z Lechem Poznań. Do spotkania i rundy zostało więc już tylko kilka dni. Tymczasem po jesieni zespół został wręcz osłabiony. Odeszli Antoni Klimek i Kreshnik Hajrizi, a kilku graczy: Juan Ibiza, Lirim Kastrati oraz Marcel Krajewski, jest kontuzjowanych. Do drużyny trafił tylko stoper Polydefkis Volanakis.
CZYTAJ TEŻ: Miliony dla Widzewa w nogach 18-latka i… duch Ameyawa
A przecież szefowie Widzewa zapowiadali wzmocnienie każdej formacji. Na razie nic z tego nie wyszło. Prezes Michał Rydz niedawno prosił kibiców o cierpliwość. Ci jednak coraz głośniej domagają się wyjaśnień. Drużyna nie jest w idealnej sytuacji po jesieni i bez wzmocnień może być trudno zdobyć 50 punktów, co jest celem Widzewa.
W sobotę wieczorem pojawiła się informacja, że kolejny klub jest zainteresowany Imadem Rondiciem, więc możliwe jest dalsze osłabienie zespołu. Mowa tym razem o FC Koeln. Rydz zdementował tę informację na portalu X. Później zdradził, że w poprzednim tygodniu odrzucił inną ofertę za Bośniaka, za ponad milion euro. W długim wpisie wytłumaczył też kibicom Widzewa, o co chodzi z brakiem transferów na tym etapie.
“Przed startem okienka szeroko powiedzieliśmy o potrzebach i filozofii wzmacniania drużyny. To się nie zmienia i takich zawodników chcemy pozyskać – zarówno na pozycji obrońcy, jak i o profilach ofensywnych. Widzimy taką potrzebę, żeby zespół mógł się rozwijać.
Okienko zimowe charakteryzuje się tym, że podaż zawodników jest mniejsza, a tylko nieliczni dysponują kartą na ręku. Oznacza to, żeby dopiąć temat, muszą porozumieć się 4 strony (zawodnik, agent oraz oba kluby). Działa to zarówno w przypadku transferów in&out – dlatego tak samo jak starannie podchodzimy do wzmocnień, również zabezpieczamy kadrę.
Choćby dlatego odrzuciłem w ubiegłym tygodniu ofertę za Imada na ponad 1 M Euro + bonusy (z klubu, który nie pojawiał się dotychczas w żadnych spekulacjach medialnych- nie chodzi o Ujpest, Raków ani tym bardziej o Koeln).
Podobnie jest w przypadku przedłużeń kluczowych kontraktów, gdzie jeden z nich został podpisany już tydzień temu i czekamy tylko żeby ograć go medialnie przed startem ligi. Nad dwoma kolejnymi pracujemy, a reszta przedłużona zostanie po rozegraniu minut.
Patrząc szerzej – oczywiście zawsze można założyć, że Widzew (1 ruch) nie chce się wzmacniać, ale to samo trzeba byłoby odnieść do choćby Jagiellonii (1 transfer „in”), Legii (1), Rakowa (1), Cracovii (0). Poza Motorem i Radomiakiem nikt realnie nie przekroczył liczby 2 transferów. Zmianę podejścia widać w wielu klubach w ESA. Każdy chciałby mieć skompletowaną kadrę przed zimowych obozem, ale czynników, które na to wpływają, jest wiele.
Ja dzisiaj wolę wykonać przemyślany ruch, do którego wszyscy w klubie (łącznie z DS oraz trenerem) będą przekonani lub wyjść pod koniec okienka i powiedzieć Wam – „nie udało się osiągnąć porozumienia z zawodnikiem X na pozycję Y. Powody są takie, jak…”.
Nie chcemy robić transferów, żeby windować rynkowe ceny. Tak samo, jak nie będziemy za zawodników przepłacać lub pozwalać na wymuszanie ruchów „z klubu” poprzez medialne spekulacje. Dla mnie interes Widzewa jest na pierwszym miejscu” – napisał.
Jeśli chodzi o piłkarza, który już podpisał kontrakt, to chodzi zapewne o Mateusza Żyrę lub Rafała Gikiewicza.