Z utrzymania w PKO Ekstraklasie cieszą się oczywiście szefowie Widzewa. Obaj skomentowali zwycięstwo drużyny w Legnicy. Mateusz Dróżdż poszedł dalej.
Widzew pokonał Miedź Legnicę 1:0 i zapewnił sobie utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Zwycięstwem po golu Dominika Kuna łódzka drużyna przerwała fatalną serię dziewięciu meczów bez wygranej. W końcu można odetchnąć. Dotyczy to zapewne nie tylko trenerów, piłkarzy i kibiców Widzewa, ale też prezesów, którzy przecież odpowiadają za wszystko na końcu.
„Utrzymujemy się w Ekstraklasie i to zasługa nas wszystkich. Sezon się jeszcze nie skończył i teraz czas wygrać u siebie. Za Wasze wsparcie Widzewa na wyjazdach serdecznie dziękuję” – napisał Mateusz Dróżdż jeszcze w poniedziałek po meczu. Prezes klubu zawsze komentuje mecze na Twitterze. Ostatnio, po porażce z Zagłębiem Lubin, która była już czwartą z rzędu, poczekał z komentarzem do następnego dnia. I chyba trudno się dziwić. Teraz mógł niemal na gorąco skomentować wygraną.
Jeszcze przed nim zrobił to wiceprezes Michał Rydz. „Cel został zrealizowany. Wreszcie ważne 3 pkt jadą do Łodzi. Na podsumowania przyjdzie czas po sezonie, bo wciąż chcemy piąć się w górę tabeli. Dziękuję za Wasze wsparcie w trudnych chwilach! Bądźcie z nami w sobotę w Sercu Łodzi” – napisał.
To jednak nie był koniec komentarzy Dróżdża, który później napisał: „To był bardzo ciężki czas. Tyle ile jadu (nie krytyki) wylano też na moją osobę nie pomagało. Wiem, że to Widzew, ale jak ma się rozwijać to z szacunkiem do piłkarzy, sztabu, pracowników. To przesłałem wczoraj do piłkarzy – niech da też niektórym do myślenia. My się nie poddamy” – napisał i do wpisu dodał filmik, który miał wcześniej przygotowany i najwyraźniej wysłał go do piłkarzy. Zaczyna się od zdjęcia, na którym jest sam Dróżdż.
Przed Widzewem jeszcze mecze z Górnikiem Zabrze, Radomiakiem i Koroną Kielce. Na razie drużyna trenera Janusza Niedźwiedzia jest na dziewiątym miejscu, ale może jeszcze awansować.