Marek Papszun opuszcza po sezonie Raków Częstochowa. Wśród jego następców wymienia się Janusza Niedźwiedzia z Widzewa. Co na to prezes Mateusz Dróżdż?
To wielka niespodzianka, bo Papszun zmierza z Rakowem po podwójną koronę. Jest liderem PKO Ekstraklasy, a w finale Fortuna Pucharu Polski zagra z Legią Warszawa. Papszun nie dogadał się jednak w sprawie nowego kontraktu z Michałem Świerczewskim, właścicielem klubu, i panowie oznajmili, że ich drogi się rozchodzą.
CZYTAJ TEŻ: Marek Papszun opuści Raków. Wszystkie oczy na trenera Widzewa
Świerczewski powiedział też, że znalazł już nowego trenera i ustalił już z nim szczegóły umowy. Na razie jednak nie poda jego nazwiska. W poniedziałek ma powiedzieć, kiedy ogłosi nazwisko nowego trenera. Ale oczywiście giełda nazwisk ruszyła. Są na niej m.in. Janusz Niedźwiedź z Widzewa i Dawid Szulczek z Warty Poznań. Obaj to młodzi szkoleniowcy, którzy robią dobre wyniki, a ich drużyny mają dobry styl. Zresztą obu porównywano do Papszuna.
Po konferencji Rakowa, gdy tylko zaczęto spekulować o Dawidzie Szulczku, głos zabrał Bartłomiej Farjaszewski, właściciel Warty. Napisał na Twitterze, że Szulczek w przyszłym sezonie ciągle będzie trenerem poznańskiej drużyny.
Dopiero kilka godzin później zareagował też Mateusz Dróżdż. „U nas też Trener Niedźwiedź ma umowę na przyszły sezon i klauzul odstępnego też nie ma” – napisał. Nie tak konkretnie, jak Farjaszewski, ale jednak też dał jasno do zrozumienia, że Niedźwiedź będzie dalej pracował w Widzewie. 100-procentowej pewności jednak oczywiście nie ma.
Przy okazji, prezes Widzewa wdał się też w dyskusję z jednym z kibiców, który zapytał go o jego plany. Niedawno Dróżdż powiedział, że zimą miał propozycję z innego klubu. Według Mateusza Janiaka z Weszło, wciąż ma jakąś ofertę innej pracy.
„Jak widzę wpisy pana i części pana kolegów, to pomimo innych propozycji z których mógłbym skorzystać, próbuję jeszcze mocniej znaleźć jakieś pokłady ukrytej energii, aby nie dać Wam satysfakcji” – odpisał kibicowi.