W piątkowy poranek prezes Widzewa Łódź był gościem „Kanału Sportowego”. W programie poświęconemu rozgrywkom PKO Ekstraklasy przyznał, że w łódzkim klubie wszyscy już nie mogą się doczekać meczu z Legią, bo dla klubu to duże wyzwanie nie tylko sportowe, ale też organizacyjne
– Organizacyjnie jest wiele aspektów, od tych systemowych, czyli chociażby faktu, że stadion jest za mały, skończywszy na tym, że cały tydzień walczę o lożę prezydencką, której nie mam, bo Miasto nią dysponuje. Było także wiele spraw związanych z bezpieczeństwem, przyjazdem kibiców Legii – powiedział Dróżdż. – Główny problem jest taki, że zapotrzebowanie na ten mecz to jest około 70 – 80 tysięcy wejściówek, więc szczerze powiem, że nie odczytuję już wiadomości z prośbami o bilety, bo chyba mam z 200 takich smsów – dodał.
Prezes Widzewa spodziewa się rekordowej frekwencji podczas meczu na stadionie przy al. Piłsduskiego.
– Liczymy, że frekwencja będzie w okolicy 18 tysięcy wraz z lożami VIP. To jest 17 400 osób, które będą uprawnione do tego, by być na terenie imprezy masowej i około 700 osób w lożach VIP – wyjaśnił Dróżdż.
CZYTAJ TAKZĘ >>> Widzew jeszcze poszaleje na rynku transferowym? „Fakt”: Możliwe nawet trzy transfery
Sternik łódzkiego klubu przyznał także, że liczy na zwycięstwo Widzewa w piątkowym meczu z Legią.
– Bardzo bym chciał, byśmy wygrali ten mecz. Znamy wartość zawodników Legii Warszawa. Dla nich to chyba taki rok przejściowy i dlatego to dobry czas, by z nimi wygrać – skomentował Dróżdż. – Jeżeli chodzi o pragmatyczne podejście, to zdaję sobie sprawę, że nikt nam punktów za ładną grę nie będzie dawał. Cieszymy się jednak, że widać na boisku koncepcję trenera i że nasze mecze generalnie daje się oglądać. To jest bardzo ważne, ale nie oszukujmy się, najważniejsze jest to, by punktować – zakończył Mateusz Dróżdż.
CZYTAJ TAKŻE >>> Wywiad ŁS. Andrzej Michalczuk: „Widzew może pokonać Legię”