Na poniedziałek Widzew zwołał konferencję prasową na temat nowego ośrodka treningowego.
To, że Widzewowi potrzebny jest profesjonalny ośrodek piłkarski, jest jasne, także ze względu na Akademię. Niestety to nie takie proste, bo wymaga to wielkich nakładów finansowych, a klubu póki co na nie stać na to, by budować od zera. Nie ma nawet odpowiedniego terenu.
Marzeniem właściciela Widzewa Tomasza Stamirowskiego jest ośrodek w Łodzi na Starcie. Z tym jednak od lat jest problem i nie wygląda na to, by sprawa, m.in. własności, rozstrzygnęła się szybko. Zarząd Widzewa już jakiś czas temu zarekomendował radzie nadzorczej podpisanie umowy z jedną z ościennych gmin, która przyjmie Widzew z otwartymi rękami. Wszystko jest już umówione i potrzeba tylko zielonego światła.
– Przedstawiliśmy Radzie Nadzorczej strategię, która zakłada powstanie boiska zgodnie z programem ministerialnym oraz modernizację Łodzianki. To nie będzie tak, że opuścimy Łódź. Najmłodsze grupy będą trenować na boisku przy ul. Sępiej i na boiskach na Łodziance. Pierwszy i drugi zespół będą dzielić boisko, które ma powstać przy stadionie. Zgodnie z naszymi założeniami, w nowym ośrodku ma natomiast powstać pięć boisk, jedno boisko do techniki i między innymi boisko, na którym miałyby grać rezerwy w przypadku awansu do III ligi – mówił w niedawnym wywiadzie dla Łódzkiego Sportu prezes Mateusz Dróżdż.
Wspominał też o tym, że decyzję powinno się podjąć już, a nie w przyszłości. I wygląda na to, że nastąpi przełom, bo na poniedziałek Widzew zwołał specjalną konferencję prasową właśnie na temat ośrodka. Na pytania dziennikarzy odpowiadać będzie zarząd, czyli Mateusz Dróżdź i Michał Rydz, oraz właściciel Widzewa Tomasz Stamirowski.