Koszykarki Widzewa przegrały na wyjeździe z Wisłą CanPack Kraków 73:74. Punkt na wagę zwycięstwa rywalki zdobyły dwie sekundy przed końcową syreną.
Stosunkowo niedawno obie drużyny regularnie mierzyły się na poziomie koszykarskiej ekstraklasy. Wówczas to krakowianki, jako jeden z najbardziej utytułowanych polskich klubów koszykarskich, były faworytkami i najczęściej swoją wyższość potwierdzały na parkiecie zdecydowanymi zwycięzcami. Obecnie sytuacja jest już jednak zupełnie inna i mecze koszykarek Widzewa i Wisły rozgrywane są na zapleczu elity, a zdecydowanie wyżej notowane w tym sezonie są łodzianki.
W niedzielne popołudnie pod Wawelem przeszłość ani sytuacja w tabeli nie miały jednak żadnego znaczenia. Decydować miała dyspozycja dnia, a okazało się, że ta różniła się zdecydowanie… w każdej z czterech kwart meczu. Co ciekawe, zespoły podzieliły się nimi niemal równo, wygrywając po dwie, i to za każdym razem różnicą minimum 10 punktów! Niemal – ponieważ wiślanki tego dnia zapisały na swoim punkcie punkt więcej, a właśnie ten ostatni, najważniejszy zdobyła rzutem osobistym Martyna Stasiuk niecałe dwie sekundy przed końcem meczu.
Widzewianki mają czego żałować. Niedzielny mecz rozpoczęły od prowadzenia 12:2, a pierwszą kwartę zakończyły wynikiem 25:11. Choć przed przerwą i zejściem do szatni krakowianki odrobiły aż 11 punktów straty, widzewianki po zmianie stron pokazały jednak, że nie zamierzają oddać zwycięstwa i wygrały trzecią część spotkania 24:14. W finałowej kwarcie długo wydawało się, że na parkiecie nic się już nie zmieni. Przez pierwsze 5 minut piłka do kosza trafiła zaledwie czterokrotnie, a po ich upłynięciu łodzianki prowadziły 70:55.
Wtedy do głosu doszły gospodynie, w dużej mierze za sprawą wspomnianej już Stasiuk, która w decydujących momentach trafiała nie tylko z bliska, ale też z dystansu, w tym dwa razy za trzy. 39 sekund przed końcem Widzew Łódź jednak nadal prowadził – 73:71. Od tego momentu zanotował jednak jeden niecelny rzut i dwa faule, co bezwzględnie wykorzystała… Stasiuk, trafiając 3 z 4 osobistych i prezentując swojej drużynie niespodziewane zwycięstwo.
Siódma w tabeli Wisła CanPack Kraków pokonała więc drugi w stawce Widzew Łódź, notując siódme zwycięstwo w sezonie. Dla gości była to z kolei dopiero trzecia porażka w sezonie. Łodzianki mają tyle samo punktów co lider tabeli, również z Krakowa – AZS Politechnika Korona. Przegrywają gorszym bilansem małych punktów. Z akademiczkami zagrają jednak jeszcze u siebie, więc nadal, mimo niedzielnej porażki, mogą marzyć o wygraniu grupy B koszykarskiej pierwszej ligi.
Wisła CanPack Kraków – Widzew Łódź (11:25, 28:17, 14:24, 21:7)
Skład Widzewa Łódź: Wiktoria Stępień (20), Ewelina Gala (19), Anna Kudelska (12), Jagoda Bandoch (5), Małgorzata Chojnacka oraz Natalia Gzinka (11), Nikola Tomasik (4), Marta Grudzień (2), Aida Miazek, Wiktoria Ozga, Julia Dresler, Julia Stuleblak.