To nie jest tymczasowy sztab, Marcin Pogorzała nie jest strażakiem. Na 100% zostanie z nami do końca sezonu – mówi dyrektor sportowy ŁKS-u, Krzysztof Przytuła.
– Marcin Pogorzała od kiedy tylko jest w klubie, a to niedługo będzie już pięć lat, prowadzony jest z myślą o tym, żeby był kiedyś pierwszym trenerem ŁKS-u na stałe. To nie jest sztab tymczasowy, Marcin nie jest strażakiem. Marcin na 100% zostanie z nami do końca sezonu. Jeśli tylko dostanie się na kurs UEFA PRO, na który aplikował, jako klub będziemy robić wszystko, żeby został na stanowisku. I to niezależnie od tego, w której będziemy lidze. Marcin jest przyszłością ŁKS-u, to był naturalny wybór. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Nigdy ich nie miałem – powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej Przytuła.
Jakie zadanie zostanie postawione nowemu trenerowi? -Cel się nie zmienia. Chcemy powalczyć z Marcinem o to, co nie udało się w poprzednim sezonie, o awans, do którego zabrakło naprawdę niewiele. Celem od początku było to, żeby być w podobnym miejscu co rok temu. Teraz możemy myśleć jednak głównie o barażach. Chcemy się do nich dostać i włączyć się w walkę o awans – zapowiedział Przytuła.
Dyrektor sportowy ŁKS-u podkreślał, że Pogorzała ma wszystkie predyspozycje niezbędne do tego, by dobrze odnaleźć się w nowej roli. -Marcin był długo członkiem sztabu pierwszego zespołu. Ma doświadczenie w pracy z młodzieżą, rozumie piłkę, wie doskonale jak funkcjonuje klub, znakomicie zna piłkarzy i ma z nimi do czynienia dłużej niż przez trzy czy cztery miesiące. Broni go też warsztat, przekaz, sprawiedliwość, dyscyplina. Ma wszystkie cechy niezbędne, by sprawdzić się na tym stanowisku – mówił.