Kiedy wydawało się, że problem ŁKS-u z bramkarzem sam się rozwiązał, kontuzji doznał Dawid Arndt.
Trener Marcin Pogorzała na konferencji po meczu z Termalicą nie chciał odkrywać wszystkich kart. O nieobecności Arndta powiedział tylko :
“Decyzja o nieobecności Dawida zapadła w ostatniej chwili. Związana jest ze stanem zdrowia. Uznaliśmy, że dziś Arek wyjdzie w bramce, a na ławce będzie Michał Kot. Byliśmy o to spokojni”
Asystent Pogorzały, Paweł Drechsler dla oficjalnej strony klubowej ŁKS-u stwierdził tylko:
“Dysponujemy dokładnie tymi samymi piłkarzami, którzy przygotowywali się do meczu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza.”
Z szatni ŁKS-u dochodzą głosy, że Arndt może nie być gotowy na mecz z GKS-em Tychy. Byłaby to ogromna strata zarówno dla zawodnika jak i dla klubu. Młodzieżowiec stanął między słupkami w meczu z GKS-em Jastrzębie, po prawie półrocznej przerwie. Już w pierwszym spotkaniu udało mu się obronić rzut karny. Nie ustrzegł się błędów, szczególnie w meczu z Miedzią Legnica, w którym cały ŁKS grał bardzo źle, ale widać było, że bramkarz jest ambitny i potrafi dyrygować linią obrony. Lepiej postawić jest na młodzieżowca, który nawet jeżeli popełnia błędy, zbiera cenne doświadczenie, niż na rutyniarza, który lepszy już nie będzie. Nieoficjalnie mówi się, że gdyby Arndt więcej grał, mógłby liczyć na powołanie do kary Polski do lat dwudziestu.
Kto za Arndta?
Najprawdopodobniej zastępować go będzie Arkadiusz Malarz. Doświadczony bramkarz nie radzi sobie w tym sezonie najlepiej. Jesienią jego błędy maskowała świetna gra ofensywy, ŁKS wygrał z rywalami różnicą trzech bramek, mimo że Malarz dawał sobie strzelać gole z każdego punktu boiska. Wiosną kiedy zespół grał źle pomyłki bramkarza kosztowały łodzian ważne punkty. Do najbardziej spektakularnie zawalnego przez Malarza meczu należy ten z Arką Gdynia. ŁKS strzelił gola, wydawało się, że z defensywną taktyką Ireneusza Mamrota spokojnie uda się utrzymać pozytywny wynik do końca. Tymczasem Malarz wraz z Mikkelem Rygaardem, przez złe wyprowadzenie piłki, podarowali drużynie z Gdyni dwie bramki W meczu z Termalicą, bezsensownie wyszedł do piłki, która minęła go i przekroczyła linię bramkową.
W kadrze ŁKS-u są Aleksander Bobek i Michał Kot. Obaj wraz z Tomaszem Kucharskim bronią na zmianę w rezerwach, każdy z nich ma status młodzieżowca. Bobek, który staje w bramce w Okręgowym Pucharze Polski, ma dopiero 17 lat, a już imponuje swoimi warunkami fizycznymi. Nie bez powodu został powołany na zgrupowanie młodzieżowej kadry Polski. Trener Pogorzała już raz zaryzykował i ustawił Adama Marciniaka na środku obrony, a ten odpłacił się świetną grą. Jeżeli Arndt nie będzie gotowy na mecz z GKS-em Tychy, być może czas postawić na Bobka, który jest jednym z największych talentów akademii ŁKS-u.