Bartosz Jankowski (Łódzki Sport): Głośno się o panu ostatnio zrobiło.
Dariusz Słowiński (Widzew Łódź Futsal): No tak, ale najważniejsze dla mnie, że zaczęliśmy wygrywać. Indywidualnie oczywiście to miłe, że zrobiło się głośno po tej bramce i że udało mi się strzelić takiego ładnego gola.
Domyślam się, że nieczęsto takie gole w meczach padają, ale z drugiej strony nie jest to też wyjątek.
– Akurat tak się złożyło, że w poprzedniej kolejce bramkarz Dremana strzelił podobną bramkę. Oczywiście zdarza się w futsalu, że bramkarze zdobywają bramki, najczęściej w sytuacjach, gdy przeciwnik stawia wszystko na jedną kartę i wycofuje bramkarza. Częściej to obrońcy przechwytują piłkę i strzelają gole, ale bramkarzom też się to zdarza.
Trenował pan ostatnio na treningu takie wykopy?
– Czasami trenujemy takie zagrania, także w ramach treningu bramkarskiego. Nie jest to jednak element, na który kładziemy jakiś duży nacisk.
Czytelniku! Ta treść jest dostępna tylko dla zarejestrowanych użytkowników z dostępem premium. Proszę zaloguj się lub zarejestruj się, a następnie opłać dostęp premium.