
W najbliższy weekend rozegrana zostanie 18. kolejka Betclic 1 Ligi, czyli pierwsza seria z rundy rewanżowej. ŁKS Łódź zagra na wyjeździe ze Zniczem Pruszków, który tak, jak ŁKS zdążył już zmienić w tym sezonie trenera.
ŁKS Łódź spotkał się ze Zniczem Pruszków w 1. kolejce obecnego sezonu. Był to także oficjalny debiut Szymona Grabowskiego na ławce trenerskiej ŁKS-u oraz pierwsze spotkanie w roli trenera Znicza dla dobrze znanego w Łodzi Marcina Matysiaka. Sporo od tamtego czasu się pozmieniało.
Przy Al. Unii Lubelskiej panowały dobre nastroje po wygranej ze Zniczem. Głęboko wierzono, że Szymon Grabowski będzie tym trenerem, który wprowadzi ŁKS Łódź do PKO Ekstraklasy. W ŁKS-ie nie starczyło jednak cierpliwości i po czterech miesiącach od zatrudnienia trenera Grabowskiego, zastąpiono go Grzegorzem Szoką, co ciekawe, byłem trenerem Znicza Pruszków. Marcin Matysiak pracował w Pruszkowie jeszcze krócej, niż trener Grabowski w Łodzi, bo został zwolniony już po czterech meczach. Marcin Matysiak miał ciężkie zadanie, żeby wejść w buty Grzegorza Szoki, bo z obecnym trenerem ŁKS-u Znicz otarł się o wejście do barażów. Jak to wygląda dzisiaj każdy widzi. Znicz jest w strefie spadkowej z 13 punktami po 17 meczach.
CZYTAJ TAKŻE: ŁKS spadł w tabeli wszech czasów ekstraklasy, Widzewowi też to grozi
Zarówno ŁKS Łódź, jak i Znicz Pruszków mają nowych trenerów względem meczu z 1. kolejki. Dużo więcej czasu na poukładanie drużyny miał oczywiście Peter Struhár. Grzegorz Szoka miał okazję poprowadzić ŁKS dopiero w jednym meczu, co najważniejsze dla kibiców, zwycięskim. Nowy szkoleniowiec ŁKS-u będzie chciał wygrać kolejny mecz za wszelką cenę. Tak, jak w Łęcznej, tak i teraz styl pewnie będzie sprawą drugorzędną. Do końca grania w 2025 roku trener Szoka chce uzbierać najwięcej punktów, jak się tylko da, a prawdziwe przemodelowanie ŁKS-u ma nastąpić w przerwie zimowej.
Trener Szoka będzie za wszelką cenę starał się wygrać przeciwko swojemu byłemu klubowi z jego rodzinnego miasta. Nie będzie tutaj żadnym sentymentów.
CZYTAJ TAKŻE: Wychowanek ŁKS dostanie drugie życie?