Piast Gliwice pochwalił się drugim tej zimy transferem. Piłkarzem 11. drużyny PKO Ekstraklasy został Akim Zedadka. Pensje wypłacać będą mu gliwiczanie.
29-letni obrońca znajdował się ostatnio w kadrze francuskiego Lille, ale nie rozegrał żadnego meczu z Ligue 1. Piłkarz ma podwójne obywatelstwo – francuskie i algierskie. Grał dla reprezentacji Algierii. Z Piastem podpisał kontrakt do końca sezonu z opcją przedłużenia o rok.
CZYTAJ TEŻ: Ogromne długi polskich klubów. A jak wypada Widzew?
To już drugi zimowy transfer Piasta, co sprawia, że w tej chwili jest najaktywniejszym klubem w tym oknie. Wcześniej klub z Gliwic zakontraktował Erika Jirkę, słowackiego pomocnika.
Po jesieni Piast zajmuje 11. miejsce i traci trzy punkty do Widzewa. Jego sytuacja nie jest więc bardzo zła. Co ciekawe, klub z Gliwic, którego większościowym udziałowcem jest miasto, ma duże kłopoty finansowe. – Jeżeli nie będziemy mieli 18 milionów złotych do końca roku, to Piast 1 stycznia 2025 nie dostanie licencji na grę w PKO Ekstraklasie – oznajmił Łukasz Lewiński, prezes klubu.
I w grudniu rada miejska udzieliła klubowi dwóch pożyczek – najpierw 4, a potem 14 milionów złotych. Wcześniejszy audyt wykazał, że Piast ma długi w wysokości 33 milionów złotych.
Jak pisała lokalna prasa, jednym z problemów Piasta była wysokość wynagrodzeń dla piłkarzy, która sięgała 96 procent z klubowych przychodów, co było jednym z najwyższych wskaźników w PKO Ekstraklasie.
Piastowi na listę płac wskoczyli właśnie piłkarze ze Słowacji i Algierii. Pensje dla nich pójdą z pieniędzy mieszkańców Gliwic.