–Na stole nie mamy jeszcze żadnej oferty za Bobka – powiedział Tomasz Salski, właściciel ŁKS-u. Którzy piłkarze beniaminka wzbudzają zainteresowanie?
Łódzki Klub Sportowy zakończył rok 2023 na ostatnim miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Piłkarze ŁKS-u strzelili najmniej goli i stracili najwięcej w całej lidze. Mimo to, niektórzy gracze budzą na rynku transferowym zainteresowanie klubów m.in. pierwszej ligi.
Czytaj także: Trener ŁKS-u: “Jestem rozczarowany”.
ŁKS przeprowadził w letnim oknie kilkanaście transferów. Sporo część z nich była nietrafiona. Tacy gracze jak Anton Fase, Piotr Głowacki czy Adrian Małachowski na razie zdecydowanie zawodzą. Kilka dni temu ŁKS ogłosił rozwiązanie kontraktu z Nelsonem Balongo. Niewykluczone, że ŁKS w najbliższych tygodniach rozwiąże kolejne umowy z piłkarzami, którzy przy al. Unii nie spełnili oczekiwań.
– Nie wszyscy piłkarze dostali szanse od trenerów Moskala czy Stokowca. Niemniej będziemy starali się rozwiązać kontrakty z niektórymi zawodnikami, nauczeni poprzednimi latami. Mamy już zainteresowanie od jednego z klubów. Chcemy zachować liczebny status quo kadry – powiedział właściciel ŁKS-u.
Na rynku transferowym zainteresowanie klubów pierwszej ligi budzi Mieszko Lorenc. Za Kaya Tejana, najlepszego strzelca ŁKS-u w tym sezonie, łodzianie nie otrzymali jeszcze oferty.
– Jeśli chodzi o Tejana nie mamy żadnych zapytań. Lorencem interesują się kluby pierwszej ligi – wyjawił Salski.
Aleksander Bobek to piłkarz z największym potencjałem sprzedażowym spośród graczy ŁKS-u. 19-latek gra regularnie na poziomie ekstraklasy, a także jest powoływany do młodzieżowych reprezentacji Polski. Interesuje się nim wiele klubów, ale konkretnej oferty Łódzki Klub Sportowy jeszcze nie otrzymał.
– Na stole nie ma żadnej konkretnej oferty za Bobka. Mamy świadomość, że są zainteresowania, ale na razie nic konkretnego nie otrzymaliśmy – dodał Salski.
Mateusz Kowalczyk odszedł z ŁKS-u w letnim okienku transferowym za 1,2 miliona euro do Brondby. W duńskim zespole rozegrał jak na razie zaledwie 46 minut. Niewiele wskazuje jednak na to, żeby Kowalczyk miał w najbliższym czasie wrócić do ŁKS-u na zasadzie wypożyczenia.
– Sądzę, że byłby to ciekawy temat. Dzisiaj jednak jest to na tyle trudna sprawa jak zdobycie 30 punktów przez ŁKS na wiosnę – zakończył właściciel łódzkiego klubu.
Autorem tekstu jest Adam Kowalewicz.