Podczas ostatniego meczu w Sercu Łodzi Widzew zorganizował obchody Święta Niepodległości. Na spotkaniu z Radomiakiem gościli kombatanci, m.in. uczestnicy Powstania Warszawskiego. Przez klub i kibiców zostali przyjęci z honorami. Fani stworzyli na trybunach biało-czerwoną kartoniadę z datą odzyskania przez Polskę niepodległości. Ludzie walczący o Polskę, to oczywiście osoby starsze. Niestety klub nie mógł ugościć ich w najbardziej prestiżowej i najwygodniejszej loży prezydenckiej, bo ta od dawna pozostaje zamknięta na skutek konfliktu władz Widzewa w urzędem miasta.
Głos w tej sprawie zabrał po meczu wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński pochodzący z wrogiego politycznie obozu władz miasta. „Szkoda, że miasto Łódź nie było uprzejme wpuścić ich do loży VIP. Widać to nie to samo co dawne imprezy z (tutaj dał emotki alkoholu). Kombatanci marzli. Żenujący brak empatii” – napisał m.in.
Oczywiście w mediach społecznościowych rozgorzała gorąca dyskusja. Bardzo aktywny jest zwłaszcza rady Bartosz Domaszewicz z Koalicji Obywatelskiej, który broni urzędników. Odpowiada mu m.in. Marcin Tarociński, rzecznik prasowy Widzewa. Ten przyznał też, że klub nie występował przed meczem do miasta do udostępnienie loży, ale robił to już w tej rundzie sześć razy i za każdym razem mu odmówiono. Tak było też wtedy, gdy Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kibiców „Tylko Widzew” chciało zaprosić do loży grupę dzieci.
Tym razem jednak Widzew nie poprosił miasta o wpuszczenie kombatantów, ale wojewoda z PiS wykorzystał okazję. W ten spór już jakiś czas temu wmieszała się polityka. Na twita Bocheńskiego nie omieszkał odpowiedzieć Wojciech Rosicki, czyli sekretarz miasta, jeden z najbliższych współpracowników prezydent Hanny Zdanowskiej. Na stronie urzędu miasta Łódź.pl ukazało się oświadczenie sekretarza.
„Tobiasz Bocheński, wojewoda łódzki jest kłamcą. Mówię to jasno i wyraźnie. To niedopuszczalne, by wojewoda łódzki posługiwał się kłamstwem i wykorzystywał kombatantów do swoich politycznych zagrywek. Na swoim profilu Facebookowym wojewoda był łaskaw napisać jakoby miasto nie było uprzejme wpuścić w czasie meczu do loży VIP grupy kombatantów. To nieprawda. Nikt, podkreślę – nikt – nie poprosił ani spółki MAKiS zarządzającej lożą, ani miasta, o udostępnienie loży dla tej zasłużonej grupy. Gdyby zaś taka prośba się pojawiła: zostaliby przyjęci z należnymi im honorami. Oświadczę więc teraz – kombatanci mają otwarte drzwi do loży miasta. Wystarczy wcześniej zasygnalizować potrzebę udostępnienia jej dla gości. Tylko tyle. Takie zachowanie wojewody jest niedopuszczalne. Relacje na linii Miasto-Widzew kolejny raz są wykorzystane do celów politycznych przez wojewodę łódzkiego, ale wciąganie w to kombatantów – szczególnie przed 11 listopada – jest obrzydliwe” – napisał.
Mecz Widzewa z Radomiakiem w ostatnią niedzielę był na szczęście ostatnim w tym roku w Sercu Łodzi.