ŁKS nie wygrał w dwóch pierwszych meczach. Trener uważa jednak, że zespół robi postępy.
Łódzki Klub Sportowy w najbliższej kolejce zmierzy się z Miedzią Legnica. To kolejny z głównych faworytów w walce o awans na drodze ŁKS-u. W dwóch pierwszych kolejkach łodzianie rozczarowali, zdobywając tylko punkt.
Reklama
Sytuacja kadrowa w zespole “Rycerzy Wiosny” jest dobra, uraz ma tylko jeden zawodnik, skrzydłowy Kelechukwu Ibe-Torti.
– Stan zdrowotny jest dobry, choć oczywiście mógłby być jeszcze lepszy. Kontuzjowany na ten moment jest tylko Kelly (Kelechukwu Ibe – Torti – przyp. red.) – powiedział trener Jakub Dziółka.
ŁKS zmierza w dobrym kierunku
Mimo słabego startu sezonu pod względem wyników trener łodzian uważa, że drużyna robi progres i rozwija się w dobrym kierunku. Dowodem na to ma być m.in. kontrolowanie spotkanie z Górnikiem Łęczna do momentu czerwonej kartki dla Adriena Louveau i grania w osłabieniu.
Reklama
– Uważam, że drużyna dobrze realizuje plan na mecz i spotkanie z Górnikiem Łęczna kontrolowała do czerwonej kartki. Sytuacja Andreu Arasa po dośrodkowaniu Jędrzeja Zająca czy strzelona bramka to jest realizacja planu i kontrola nad przeciwnikiem, więc idziemy do przodu cały czas. Ja też widzę po zespole, że coraz lepiej czuje się on w tych działaniach – dodał trener ŁKS-u.
W najbliższym spotkaniu, z Miedzią Legnica, ŁKS zamierza zagrać zgodnie z własnymi zasadami, bez oglądania się na rywala i po raz pierwszy wygrać w tym sezonie.
– Spotkanie z Miedzią Legnica po raz kolejny jest dla nas takim meczem, gdzie będziemy chciali grać swoją piłkę, a nie dostosować się do przeciwnika, i wygrać – zapowiedział szkoleniowiec.
Reklama
Starcie ŁKS-u z Miedzią rozpocznie się w sobotę, 10. sierpnia o godzinie 19:35 na stadionie w Legnicy. Podopieczni Jakuba Dziółki przed tym spotkaniem zajmują 13. miejsce w Betclic 1. lidze.