Trzy zwycięstwa z rzędu całkowicie zmieniły sytuację Widzewa. Czy realizacja celu sprzed sezonu jest możliwa?
50 punktów i miejsce wyższe niż dziewiąte – taki cel przed sezonem podstawił zarząd klubu drużynie Daniela Myśliwca. Nie był to cel zbyt wygórowany, ale mający związek ze strategią Widzewa. Zespół miał robić postęp krok po kroku.
Jasno trzeba stwierdzić, że to już z kilku względów nieaktualne. Po pierwsze klub przejął Robert Dobrzycki i zamiast metody małych krok, zamierza w nowym sezonie zrobić skok na czołówkę.
Cel jest nieaktualny głównie jednak ze względu na zmiany, jakie zaszły w zespole i ze względu na okoliczności. Drużynie Daniela Myśliwca szło fatalnie, zwłaszcza w nowym roku i trener pożegnał się z pracą.
Następcy Myśliwca – Patryk Czubak i Żeljko Sopić – dostali nowy cel, jakim jest utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Jeszcze go nie osiągnęli, ale dzięki trzem zwycięstwom z rządu udało się uciec od strefy spadkowej. A że przegrywają inne zespoły z dołu tabeli, to jest naprawdę dobrze. Przewaga Widzewa nad 16. miejscem wzrosła do 12 punktów. Gdy Myśliwiec odchodził, było to tylko 5 punktów.
Do końca rozgrywek pozostało już tylko siedem meczów, więc do zdobycia jest 21 oczek. Widzew zagra jeszcze z Koroną Kielce (wyjazd), Motorem Lublin (dom), Górnikiem Zabrze (wyjazd), Zagłębiem Lubin (wyjazd), Legią Warszawa (dom), Puszczą Niepołomice (dom) i Rakowem Częstochowa (wyjazd). Jeśli zespół Sopicia utrzyma formę, to sporo punktów jest w jego zasięgu.
Po 27. kolejkach czerwono-biało-czerwoni mają 36 puntów. Realny staje się powrót do założeń przedsezonowych o zdobyciu 50 oczek. Oczywiście nic to nie daje, to tylko analiza. Bo Widzew nie bije się o taki wynik. Ale znów jest on realny.
Jak najbardziej realne jest zajęcie miejsca wyższego niż dziewiąte. Do Motoru i Górnika, z którymi Widzew jeszcze zagra, strata wynosi 4 punkty. Do Cracovii, która jest szósta, o dwa więcej. Do Legii strata wynosi 8 punktów. Można mierzyć wyżej i taki teraz powinien być cel łódzkiej drużyny. Tym bardziej że im wyższe miejsce na koniec sezonu, tym większa premia od organizatora rozgrywek.
Oczywiście trzeba pamiętać o tym, że piłka jest bardzo nieprzewidywalna, co widać jak na dłoni po Widzewie. Z jednej z najgorszych drużyn w lidze stał się nagle jedną z najlepiej punktujących. Oby tak zostało, ale najlepiej po prostu skupiać na kolejnym meczu.