Widzew Łódź Futsal przegrał na własnym terenie 0:5 z Constractem Lubawa. Co po meczu powiedzieli Marcin Stanisławski i Jan Dudek?
Marcin Stanisławski (Widzew Łódź Futsal): Były momenty, gdy nie wyglądaliśmy źle. Constract to jest zespół poza naszym zasięgiem aktualnie, podobnie zresztą jak Piast i Rekord. Dlatego też nie przejmujemy się nadzwyczajnie tą porażką, bo ona była właściwie pewna. Szkoda, że nie udało się strzelić choćby gola w dwumeczu. Porażka z Legią też nas trochę wytrąciła z rytmu. Taki jest sport, zaraz gramy mecz w pucharze, a później niesamowicie ważne starcia w lidze. To się dla nas liczy. Mieliśmy dziś na ławce dwóch nowych zawodników – Marlona i Freda. Zadebiutował tylko Fred, ale na Marlona oczywiście też przyjdzie pora. Ci chłopcy potrzebują dużo czasu, to jest dla nich zupełnie obce miejsce. Jednak bez wątpienia widać w nich wielki potencjał i liczę, że wszyscy się o tym przekonają. Przyznaję, że ich ściągnięcie to mój autorski projekt. Oglądałem po nocach Ligę Brazylijską w Futsalu i tak ich znalazłem. Cieszę się, że te transfery doszły do skutku.”
Jan Dudek (Widzew Łódź Futsal): Ciężko było dziś ugryźć rywala. To jest zespół, który od kiedy jest w Ekstraklasie, zawsze jest w czołówce. Życzę im, żeby w końcu ten tytuł mistrzowski trafił w ich ręce. Na ten moment to nie jest drużyna, z którą możemy rywalizować jak równy z równym. Ale po to się gra, po to się trenuje, żeby być coraz lepszym. Dziś nie nawiązaliśmy walki, ale w przyszłości może się to zmienić. Przegraliśmy w czwartek z Legią i ta porażka z pewnością została w naszych głowach. Nie ma też co ukrywać, że ten tydzień dał nam solidnie w kość. Teraz mamy trochę przerwy od grania ligowego, ale za kilka dni czeka nas też mecz pucharowy, który chcemy wygrać.”
ZOBACZ TAKŻE>>>Widzew bez szans w starciu z Constractem