W czołówce klasyfikacji strzelców 1. ligi są obecni piłkarze ŁKS-u, a także zawodnicy w przeszłości związani z klubem z al. Unii oraz z Widzewem.
Trwa reprezentacyjna przerwa. Wolne mają też piłkarze 1. ligi, chociaż oczywiście żaden z piłkarzy w niej grający nie ma powołania. Wolną od meczów chwilę wykorzystajmy, by sprawdzić, jak wygląda klasyfikacja strzelców zaplecza ekstraklasy.
CZYTAJ TEŻ: Ależ asysta Andrejsa Ciganiksa. Łotysz z apelem do twórców gry EA Sports FC
Zacznijmy jednak od historii. W przeszłości zarówno piłkarze Widzewa, jak i ŁKS-u sięgali po ten zaszczytny tytuł. W sezonie 2009/2010 królem strzelców został Marcin Robak (18 goli), który w barwach Lecha Poznań wygrał też klasyfikację strzelców ekstraklasy.
W rozgrywkach 2005/2006 Bartłomiej Grzelak z Widzewa zdobył o dwie bramki więcej i też był najlepszy w lidze.
ŁKS też miał dwóch najlepszych strzelców na drugim poziomie rozgrywkowym. W 1971 roku nie było lepszego od Jerzego Sadka, strzelca 15 bramek, a w 1953 roku od Józefa Kokota, który po tytuł sięgnął po strzeleniu 20 goli.
W obecnych rozgrywkach ełkaesiacy są blisko czołówki. Andreu Arasa to zdobywca 6 bramek. Póki co lepszych od niego jest tylko trzech piłkarzy. Jedno trafienie mniej ma Stefan Feiertag.
Prowadzi Karol Czubak z Arki Gdynia (9 goli), który po tytuł króla strzelców 1. ligi sięgnął już w sezonie 2022/2023 (21). W ostatniej kolejce 24-latek popisał się hat-trickiem. Trzykrotnie pokonał bramkarza Odry Opole. Mecz wcześniej – z Chrobrym Głogów – trafił do siatki dwa razy. Czubak od dawna imponuje formą i jest wyrzutem sumienia szefów Widzewa, którzy puścili go za darmo do Arki. W składzie nie widział go trener Janusz Niedźwiedź, a w budżecie prezes Mateusz Dróżdż.
Napastnika z Gdyni gonią Angel Rodado z Wisły Kraków, a także Damian Warchoł z Górnika Łęczna, którzy na razie mają po 8 bramek. Hiszpana w ostatnim oknie transferowym chciał m.in. Widzew, ale Wisła nie chciała puścić swojej gwiazdy. Warto wspomnieć, że Rodado to król strzelców ostatniego sezonu w 1. lidze.
29-letni Warchoł też jeszcze nie tak dawno był do wzięcia. To też piłkarz, który w przeszłości związany był z Widzewem. Warchoł urodził się zresztą w Łodzi i grał w kilku klubach z województwa. To on strzelił ostatniego gola na starym stadionie przy al. Piłsudskiego 138, w listopadzie 2014 roku. Później występował m.in. w Rakowie Częstochowa, Legii Warszawa (sięgnął z nią po mistrzostwo) oraz Wiśle Płock. Teraz jest mocną postacią Górnika.
CZYTAJ TEŻ: Przyjeżdża Widzew, więc w Lublinie ma być rekord!
Gra tam też Przemysław Banaszak, inni zawodnik z widzewską przeszłością, który w tym sezonie zdobył 6 goli i też jest w czołówce strzelców. 27-letni obecnie napastnik grał w Widzewie w sezonie 2018/2019 jeszcze w 2. lidze. W 20 występach zdobył 2 gole. Zapowiadał się naprawdę dobrze, ale dłużej w łódzkim klubie grać nie chciał, a trener Niedźwiedź nie nalegał i pozwolono mu odejść właśnie do Górnika. Z niego Banaszak trafił do Paxtakoru Taszkient i zdobył dwa mistrzostwa Uzbekistanu. Ale tej jesieni znów gra w Łęcznej.
Pośród piłkarzy, którzy w tym sezonie strzelili po 5 goli i są szczebelek niżej w klasyfikacji, odnajdujemy m.in. byłego napastnika ŁKS-u Łukasza Sekulskiego, który gra dla Wisły Płock, Kacpra Karaska z Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, którego nie chciał Widzew, a także Szymona Sobczaka z Arki Gdynia, którym w przeszłości interesowały się oba łódzkie kluby.
Andreu ArasaAngel RodadoKacper KarasekKarol CzubakWidzew Łódź