ŁKS Commercecon Łódź nie był w najwyższej formie, ale chyba najwięksi pesymiści nie spodziewali się, że łodzianki przegrają u siebie z ITA TOOL Stalą Mielec. Zawodniczki z Podkarpacia zagrały świetne spotkanie i pokonały faworyzowane Wiewióry w czterech setach.
ŁKS Commercecon Łódź rozpoczyna zmagania w play-offach od starcia z ITA TOOLS Stalą Mielec. Zdecydowanymi faworytkami były oczywiście ełkaesianki, ale wielu kibiców zastanawiało się, jak poradzi sobie zespół w obliczu dużych zmian tuż przed startem decydującej części sezonu.
Zbigniew Bartman zastąpił na stanowisku trenera Alessandro Chiappiniego. Już pierwszy mecz pod wodzą nowego trenera nie wypadł najlepiej. ŁKS co prawda wygrał, ale do zwycięstwa ze spadkowiczem – Energa MKS-em Kalisz potrzebował aż pięciu setów. Później przyszła pora na derby Łodzi i tam PGE Grot Budowlani nie wybaczyli już błędów. Lokalny rywal pokonał ŁKS 3:0.
CZYTAJ TAKŻE: Siatkarskie derby Łodzi na zdjęciach
Pierwszy set był zaskakująco wyrównany, a momentami lepiej prezentowały się nawet siatkarki z Mielca. Po nieudanym zagraniu Lany Ščuki goście prowadzili w Sport Arenie 10:8. Chwilę później ręce Słowenki obiła Milewska i Stal prowadziła już 13:10. ŁKS Commercecon odrobił straty, a nawet wyszedł na, wydawałoby się, pewne prowadzenie 18:15. Łodzianki prowadziły 23:21, ale goście przy zagrywce Priante Frances zdobyli cztery punkty z rzędu i wygrali 25:23. Zaczęło się więc niespodziewanie.
Po drugim secie było jeszcze ciekawiej. Stal Mielec prowadziła 8:5, gdy Mucha zablokowała Weronikę Gierszewską. Wiewióry odrobiły straty z nawiązką i wyszły na prowadzenie 15:13. Końcówka znów jednak należała do Stali. W ostatniej akcji meczu Angelika Gajer popełniła błąd przy wystawie, dzięki czemu goście wygrali 25:22 i prowadzili już 2:0.
Do sensacji niewiele brakowało, ale ŁKS Commercecon Łódź w trzecim secie przypomniał sobie, na jakim poziomie potrafi grać. Goście sprawiali sporo problemów łodziankom, ale tylko na początku. Sieradzka zaatakowała, a odpowiednio podbić piłki nie zdołała Maria Stenzel. Stal prowadziła wówczas 8:6. Później przewagę zyskały Wiewióry i tym razem nie pozwoliły już zaskoczyć się zawodniczkom z Podkarpacia. Po świetnej końcówce ŁKS wygrał 25:18.
Czwarty set znów lepiej zaczęły siatkarki Stali. Po ataku Milewskiej prowadziły 7:4. ŁKS szybko jednak wyrównał i za sprawą udanej akcji Natalii Mędrzyk mieliśmy remis 9:9. Po kolejnym udanym ataku Anastasii Hryshchuk Wiewióry prowadziły 17:15. Dla Ukrainki był to już 19 punkt w tym spotkaniu. Drużyna z Mielca grała jednak jak natchniona, a kapitalnie spisywała się Oliwia Sieradzka. Po jej ataku Stal prowdziła 24:23 i miała piłkę meczową. Dla atakującej był to już 28 punkt zdobyty tego dnia w Sport Arenie. Ważyły się losy tego spotkania. Raz piłkę setową miał ŁKS, by za chwilę kolejny raz przed ogromną szansą stanęły rywalki. Ostatecznie po walce na przewagi i asie serwisowym bohaterki Stali – Oliwii Sieradzkiej, górą byli goście. 29:27 i prawdziwy szok w Łodzi. Stal Mielec wygrała pierwszy mecz ćwierćfinałowy.
ŁKS Commercecon Łódź – ITA TOOLS Stal Mielec 1:3 (23:25, 22:25, 25:18, 27:29)
ŁKS Commercecon: Ščuka, Kowalewska, Alagierska, Górecka, Hryshchuk, Stefanik, Stenzel; Obiała, Jęcek, Bidias, Gierszewska, Dróżdż, Gajer, Mędrzyk
ITA TOOLS Stal: Mucha Sieradzka, Ponikowska, Milewska, Kazała, Priante Frances, Łyduch; Adamczyk, Muszyńska, Kuligowska, Dąbrowska, Głodzińska, Walczak
Tuż po zakończeniu spotkania prezes ŁKS-u Commercecon Łódź odbył rozmowę ze Zbigniewem Bartmanem. Żaden z panów nie wyglądał na zadowolonego, ale ciężko się dziwić po takim meczu.
CZYTAJ TAKŻE: Paulina Maj-Erwardt o sytuacji w ŁKS-ie: Nie muszę świecić za to swoim wizerunkiem