Która bramka Bartłomieja Pawłowskiego dla Widzewa była najpiękniejsza? Oto nasze TOP5.
W środę Bartłomiej Pawłowski podpisał nowy kontrakt z łódzkim klubem. W czerwono-biało-czerwonych barwach grać będzie jeszcze przez co najmniej jeden sezon. Oczywiście nie jest powiedziane, że ta przygoda nie potrwa dłużej. 30-latek mówił zresztą niedawno, że swoją karierę chciałby zakończyć właśnie w Widzewie.
Obecna przygoda jest jego drugą w klubie z Serca Łodzi. Pierwsza miała miejsce w 2013 roku. 20-letni Pawłowski debiutował wtedy w Widzewie i już w pierwszym meczu – ze Śląskiem Wrocław – zdobył swojego pierwszego gola w nim. Pawłowski wykorzystał wtedy znakomite podanie Łukasza Brozia i mierzonym strzałem pokonał bramkarza.
Później dołożył jeszcze trzy gole. Więcej ich nie było, bo odszedł do Malagi rozgrywając w Widzewie tylko 17 spotkań.
Na jego kolejne bramki w czerwono-biało-czerwonych barwach trzeba było czekać aż 9 lat. W Fortuna 1 Lidze strzelił ich 6. W tym sezonie, już w PKO Ekstraklasie, dołożył kolejnych 8. Które z tych 18 goli, jakie strzelił dla Widzewa były najładniejsze? Oto nasz subiektywny ranking.
Wiemy, że to centrostrzał i Pawłowski chyba jednak bardziej dośrodkowywał, niż strzelał, ale jakie to ma znaczenie, skoro wyszła z tego piękna bramka? Żadne.
Gol za trzy punkty, bo dający zwycięstwo. Pawłowski uderzył zza pola karnego, z chirurgiczną precyzją, co najlepiej widać w drugiej powtórce, gdy kamera filmuje widzewiaka od tyłu. Warto obejrzeć raz jeszcze.
Gol-legenda, bo przecież dał Widzewowi pierwsze zwycięstwo z ŁKS-em od 12 lat na jego stadionie. Pawłowski dostał podanie od Kristoffera Normanna Hansena, przyjął piłkę, w pełnym biegu minął bramkarza i strzelił do pustej bramki. Takiego trafienia z pewnością nie powstydziłby się Leo Messi.
To jedyna w tym zestawieniu bramka z pierwszej przygody Pawłowskiego z Widzewem. Mecz z Polonią Warszawa w Łodzi. Łódzka drużyna zwyciężyła wtedy 3:2, a jedno trafienie zaliczył właśnie Pawłowski. Dostał piłkę w okolicach połowy boiska i pobiegł z nią w kierunku bramki. Rywale nie mogli go dogonić. Przed polem karnym podał do Mariusza Stępińskiego, a ten za chwilę odegrał mu piłkę. Pawłowski uderzył zewnętrzną częścią stopy i piłka wpadł w okienku bramki rywali. Piękny gol. Swoją drogą, ciekawe, czy jeszcze kiedyś zobaczymy w Widzewie ten duet. „Ale gol!” – krzyczał komentator. „Poderwało nas aż z miejsc” – dodał Grzegorz Mielcarski. To była połączenie Messiego z Ronaldo.
Tego gola obejrzeliśmy już chyba 1000 razy, ale na pewno to nie koniec. To fantastyczne trafienie z rzutu wolnego, w okno, jeszcze po słupku. Bramkarz nie miał żadnych szans. Takiego gola nie powstydziłby się Cristiano Ronaldo.