Jeszcze przed startem TAURON Ligi wydawało się, że odpowiedź na pytanie o to kto jest faworytem starcia beniaminka z trzecią drużyną ubiegłego sezonu jest prosta. Zaskakujące zwycięstwo Jokera z Grot Budowlanymi i ligowy falstart ełkaesianek skomplikowały jednak sytuację i zasiały wątpliwości w sercach łódzkich kibiców. Po poniedziałkowym meczu w Świeciu sympatycy biało-czerwono-białych mogą być spokojniejsi.
Ełkaesianki weszły w mecz bardzo pewnie, od samego początku spotkania starając się udowodnić kibicom, że porażka 0:3 z BKS-em Stalą Bielsko-Biała w pierwszej kolejce rozgrywek była jedynie wypadkiem przy pracy. Zdecydowanie lepsza skuteczność w ataku i pewniejsze przyjęcie niż w pierwszym meczu oraz znakomita dyspozycja Katarzyny Zaroślińskiej-Król sprawiły, że pierwszego seta ełkaesianki zakończyły po zaledwie 19 minutach, wygrywając 25:14.
Siatkarki beniaminka TAURON Ligi weszły w drugą partię dużo lepiej, przez kilka akcji prowadząc wyrównaną walkę z faworyzowaną ekipą z Łodzi. Wkrótce jednak osłabły, a ełkaesiankom udało się odskoczyć od rywalek na cztery-pięć punktów. W ataku i zagrywce błyszczała zwłaszcza Katarina Lazović, a Serbkę znakomicie wspomagała Aleksandra Wójcik. W efekcie drugą partię biało-czerwono-białe wygrały jeszcze wyżej niż pierwszą – na koniec drugiego seta na tablicy wyników widniał rezultat 13:25.
Trzeci set była najbardziej wyrównana. Świecianki złapały wiatr w żagle i odskoczyły rywalkom na cztery punkty (11:7), przez chwilę wydawało się, że poniedziałkowe spotkanie może wcale nie skończyć się na trzech setach. Siatkarki Giuseppe Cuccariniego szybko odnalazły jednak ponownie swój rytm, odrabiając straty przy stanie 14:14, a później wypracowując sobie trzypunktowe prowadzenie. Łodzianki nie dały sobie go wyrwać aż do końca trzeciej partii i wracają do Łodzi z trzema punktami. Szczególne powody do radości ma libero łódzkiego zespołu, Magdalena Saad, która została wybrana MVP spotkania.
Fot. Marian Zubrzycki