Piłkarki TME SMS zremisowały z Czarnymi Sosnowiec. Łodzianki strzeliły sosnowiczankom pierwszą bramkę w tym sezonie. Obie drużyny pozostają niepokonane.
TME SMS zaczął świetnie. Mecz ze środka rozpoczynały Czarne, wymieniły kilka podań, po czym do piłki dopadła Dominika Kopińska. Zawodniczka SMS-u wpadła w pole karne i została sfaulowana. Jedenastkę na gola zamieniła Gabriela Grzybowska. Podopieczne Marka Chojnackiego rzuciły się do ataku. Najbliżej podwyższenia była Anna Rędzia, która trafiła w słupek. Pod bramką łodzianek też bywało groźnie. Oliwię Szperkowską przed wpuszczeniem piłki do siatki uratowała poprzeczka i przytomność Enjo. W 21. minucie spotkania była zawodniczka SMS-u Martyna Wiankowska minęła dwie piłkarki łódzkiej drużyny, przymierzyła i świetnym, opadającym strzałem ustaliła wynik spotkania na 1:1. W drugiej połowie emocji nie brakowało, ale wywoływał je głównie trener drużyny z Sosnowca, Przemysław Wołczyk, który głośno skarżył się na decyzje pani arbiter i dyskutował z licznie zgromadzonymi na trybunach kibicami. SMS miał szansę objąć prowadzenie po strzale Ernestiny Abambili. “Tina” świetnie radziła sobie w defensywie, rozdzielała piłki, a do zaliczenia kompletnego występu zabrakło jej tylko gola. Po uderzeniu z dystansu piłka przeleciała blisko słupka. TME SMS zremisował z Czarnymi Sosnowiec, ale pojedynek mistrzyń z wicemistrzyniami Polski słusznie nazwano hitem kolejki. W pełnym emocji spotkaniu, łodzianki dokonały rzeczy, która nie udała się do tej pory żadnemu z czterech zespołów, z którymi Czarne mierzyły się w poprzednich kolejkach. Piłkarki SMS-u znalazły drogę do bramki drużyny z Sosnowca. W następnej kolejce ekstraligi łódzki lider zmierzy się na wyjeździe z Górnikiem Łęczna.
TME SMS Łódź – Czarni Sosnowiec 1:1 (1:1)
1:0 Grzybowska (1-karny)
1:1 Wiankowska (21)
TME SMS: Szperkowska – Enjo, Zieniewicz, Konat, Kurzawa – Gąsieniec (66. Filipczak), Abambila, Grzybowska, Rędzia (75. Krezyman) – Jedlińska (89. Piórkowska), a Kopińska. Trener: Marek Chojnacki
fot: TME SMS