W sobotę o 15:00 piłkarki TME SMS zagrają na wyjeździe z Rekordem Bielsko-Biała. Umocnią się na pozycji lidera?
W sobotę o 15:00 piłkarki TME SMS zagrają na wyjeździe z Rekordem Bielsko-Biała. Drużyna prowadzona przez Marka Chojnackiego w tym sezonie wygrała wszystkie cztery spotkania i jest liderem Ekstraligi Kobiet. Bielszczanki mają tylko trzy punkty. Bukmacherzy tak mocno w zwycięstwo piłkarek SMS-u, że niektórzy nie przyjmują zakładów na to spotkanie.
Rekord Bielsko-Biała to drużyna z potencjałem, która mierzyła się do tej pory z trudnymi rywalami. Jest tam kilka dobrych zawodniczek. To bardzo młody zespół, który gra na dwóch frontach. Występuje bowiem również w Centralnej Lidze Juniorek. Zobaczymy, na ile wystarczy im sił oraz czy zdołają uniknąć kontuzji. Czeka nas trudne zadanie. Będziemy zmuszeni grać w ataku pozycyjnym, a nie zawsze to się udaje. Mam nadzieję, że stworzymy sobie sytuacje i będziemy bardziej skuteczni. To nie może być 20% wykorzystywanych okazji. Życzyłbym sobie, aby skuteczność w sobotnim meczu była u nas na takim poziomie jak w reprezentacji Polski w meczu z Albanią. Powiedział przed meczem szkoleniowiec wicemistrzyń Polski.
Trener Chojnacki ma prosty plan na nadchodzące spotkanie. Chce zepchnąć rywalki do obrony i cały czas atakować
Chcemy utrzymać pozycję lidera. Fajnie patrzy się na pozostałe zespoły z góry. Mam swoje przemyślenia dotyczące sobotniego spotkania. Oglądaliśmy już przeciwnika. Wiemy w jaki sposób gra w defensywie i w ofensywie. Chcemy zagrać ultraofensywnie. Do tej pory w środkowej strefie występowały dwie zawodniczki defensywne i jedna ofensywna. Teraz chcemy to odwrócić
Sytuacja w łódzkim zespole nie jest tragiczna, ale do ideału dużo brakuje. Na pewno dużą stratą będzie brak Klaudii Jedlińskiej.
Mamy trochę problemów zdrowotnych po ostatnim weekendzie. Nasz największy ubytek to Klaudia Jedlińska, której odnowił się uraz przywodziciela. Diagnozy mówią o pauzie od trzech do sześciu tygodni. To duża strata. Straszny pech, ale mam nadzieję, że Klaudia szybciej wróci na boisko. Nadia wczoraj trenowała już na pełnych obciążeniach. Mam nadzieję, że wszystko z jej zdrowiem będzie w porządku. Chciałbym ją jednak oszczędzić w tym najbliższym spotkaniu. Znajdzie się w szerokiej kadrze. Tych mikrourazów jest coraz więcej. To zaburza nam cykl przygotowań do drugiej części rundy jesiennej. Podczas ostatniego meczu Małgorzata Lichwa doznała lekkiego naderwania więzadeł w stawie kolanowym. Marta Miś w meczu z Bydgoszczą skręciła staw łokciowy, ale powoli wraca do siebie
fot: TME SMS