Piłkarze, którzy byli pewniakami do gry na wahadłach w Widzewie, znów nie mogli wystąpić.
Mato Milos i Fabio Nunes – to ich typowano do gry na prawym i lewym wahadle do początku rundy wiosennej. Portugalczyk przez dużą część jesieni był kontuzjowany, a z braku nominalnego zastępcy dla niego, to właśnie prawonożny Chorwat grał po lewej stronie. Po zimie miało się to zmienić, bo nie tylko Nunes wrócił na boisko, ale też sprowadzono Andrejsa Ciganiksa.
CZYTAJ TAKŻE: Pracował równo z trenerem Widzewa. Właśnie stracił pracę
W pierwszych dwóch meczach wiosny – z Pogonią Szczecin i Jagiellonią Białystok – Nunes i Milos rzeczywiście wychodzili w pierwszym składzie i zabezpieczali oba wahadła. Później jednak Portugalczyk znów nabawił się urazu, potem kolejnego, i do dzisiaj nie wrócił do gry. Mięśniowe kontuzje ma też Milos, którego nie było w kadrze na mecz z Wartą Poznań. Wrócił na Wisłę Płock, ale teraz – w niedzielnym spotkaniu z Lechem Poznań, znów nie wystąpił. Zastąpił go Paweł Zieliński. Z kolei za Nunesa nie grał Ciganiks, a Dominik Kun. To była decyzja trenera Janusza Niedźwiedzia, który uznał, że Kun bardziej zasłużył na grę od Łotysza.
Kiedy znów zobaczymy na bokach Nunesa i Milosa? Raczej nieprędko.
Jak poinformował Widzew, Nunes obecnie przechodzi fizjoterapię i w tym tygodniu ma być stopniowo wprowadzany do treningów z drużyną. Z kolei Milos pauzował z powodu urazu mięśniowego, którego doznał we wcześniejszym spotkaniu z Wisłą. Obecnie Chorwat jest w trakcie fizjoterapii.