Juljan Shehu jest w Widzewie od ponad roku. Miał być przyszłością drużyny, ale klub szuka właśnie kolejnego piłkarza na jego pozycję.
Juljan Shehu zawodnikiem Widzewa został rok temu. Trafił do Łodzi z albańskiego KF Laci. W ekstraklasie swojego kraju rozegrał 129 meczów i strzelił w nich 13 goli.
CZYTAJ TEŻ: Temu panu trener Widzewa już dziękuje
W Widzewie nie idzie mu tak dobrze i wciąż nie widać przełomu. W poprzednim sezonie, w swoim pierwszym w Polsce, 24-latek rozegrał 24 mecze. Głównie był rezerwowym, bo tylko dziewięć razy wychodził na boisko od początku. Tylko raz grał od pierwszej do ostatniej minuty. Trudno było mu wpaść w odpowiedni rytm. Miewał występy słabe, lepsze i bardzo dobre, jak choćby w meczu z Lechem Poznań.
Kibice trochę się niecierpliwili, ale trener Janusz Niedźwiedź zapewniał, że Albańczyk to przyszłość zespołu. W listopadzie padły słowa, do których fani Widzewa często później wracali. Wypowiedział je właśnie trener łodzian w programie Rozmowy Tylko Sportowe. – Shehu ma duże umiejętności. Ma bardzo dobre uderzenie z obu nóg. Z jednego kroku potrafi zrobić przerzut nawet na 60 metrów. Jest wszechstronnie wykształcony, ale musi też uczyć się pewnych zachowań na boisku. Miał trudny początek. To przecież młody chłopak, który wyjechał ze swojego kraju. (…) – stwierdził i dodał: – Ściągaliśmy go do Widzewa pod kątem rozwoju przez lata.
Zimę Shehu przepracował normalnie z drużyną, nie miał kłopotów ze zdrowiem. Niestety wciąż jest tylko rezerwowym. Wcześniej mówiło się, że młody Albańczyk przegrywa walkę o miejsce w składzie z Markiem Hanouskiem, który notuje najwięcej odbiorów w całej lidze, ale teraz, po zmianach w ustawieniu, Czech i Albańczyk mogliby grać razem. I grają, tyle że dopiero w końcówkach spotkań, gdy Shehu wchodzi na boisko. Bo wciąż jest tylko rezerwowym w Widzewie. W obu spotkaniach nowego sezony wchodził na boisko z ławki: z Puszczą Niepołomice w 79. minucie, a z Pogonią Szczecin w 62.
To niepokoi, bo kontrakt Shehu kończy się w czerwcu 2024 roku, czyli po tym sezonie. Po rundzie jesiennej będzie więc już mógł podpisać umowę z nowym klubem. I niepokoi to, tym bardziej że Widzew (co potwierdził klub) szuka kolejnego defensywnego pomocnika i chce go sprowadzić jeszcze tego lata.
To jak jest z tą przyszłością, tym bardziej, że albański piłkarz ma już 24 lata?