Był hat-trick w starciu z Puszczą Niepołomice, a zatem zgodnie z ełkaesiacką tradycją należy się pamiątkowy melonik! Przed pierwszym gwizdkiem meczu z Miedzią Legnica Antonio Dominguez otrzymał z rąk kierownika Jacka Żałoby dowód wstąpienia do zaszczytnego „Ełkaesowskiego klubu hat-trick”.
Dominguez został nagrodzony za swoje osiągnięcie z szalonego meczu z Puszczą Niepołomice (4:4). Najpierw zamienił wówczas na bramki dwa rzuty karne (w 9. i w 36. minucie – co ciekawe oba wykonał dokładnie w taki sam sposób), a później dołożył do nich piękne trafienie z 58. minuty, gdy uderzył zza pola karnego, wykorzystując to, że defensorzy Miedzi wybili piłkę z pola karnego po rzucie rożnym.
Dzięki swoim trafieniom przeciwko drużynie z Niepołomic Dominguez został 57. strzelcem hat-tricka w historii Łódzkiego Klubu Sportowego. Co ciekawe, Hiszpan jest pierwszym obcokrajowcem, któremu udała się ta sztuka. W „Ełkaesowskim klubie hat-trick” został mu przydzielony numer członkowski 43.
To czwarty hat-trick dla ŁKS-u od czasu powrotu klubu na centralny poziom rozgrywkowy. Wcześniej pamiątkowe meloniki mieli okazję przymierzać Wojciech Łuczak (po pamiętnym meczu z Siarką Tarnobrzeg, w którym ełkaesiacy zapewnili sobie awans do I ligi), Rafał Kujawa (po meczu z Koroną Kielce w rundzie jesiennej poprzedniego sezonu) i Łukasz Sekulski (po wrześniowym spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz). W gronie historycznych zdobywców hat-tricków dla ŁKS-u są zaś takie legendy łódzkiego klubu jak Władysław Król, Stanisław Baran czy Władysław Soporek.
Zwyczaj wręczania meloników strzelcom hat-tricków dla ŁKS-u od lat kultywują kustosz tradycji łódzkiego klubu, Jacek Bogusiak wraz z grupą „Ełkaesiak” oraz legendą łódzkiego dziennikarstwa, red. Wojciechem Filipiakiem.
Fot. wyróżniająca: Marian Zubrzycki