Dlaczego Goku nie zagra w ŁKS-ie? Jakie wzmocnienia szykuje beniaminek?
ŁKS w czerwcu dokonał trzech wzmocnień To Piotr Głowacki, doświadczony lewy obrońca, Artemimjus Tutyskinas, wykupiony z włoskiego Crotone i Engjell Hoti, 26-latek z niezłym CV jak na warunki ŁKS-u. Żeby walczyć o utrzymanie w ekstraklasie, beniaminek potrzebuje większego napływu świeżej krwi. Planowano, że do drużyny dołączy Roman Goku z Podbeskidzia, ale jak się okazało wyższą ofertę złożyła Wisła Kraków.
Specjalnie piszemy wyższą, a nie lepszą. Jak się okazuje, negocjacje rozbiły się o 100 tys. złotych. ŁKS oferował 400 tys., a Wisła Kraków pół miliona. Polski przedstawiciel Goku gotowy był oddać piłkarza do ekstraklasy za nieco mniej. Ruch był rozsądny również dla Podbeskidzia. Zespół z Bielska nie wzmocniłby rywala w grze o awans. Okazuje się, że końcowe negocjacje prowadzili ze sobą Hiszpanie. Kiko Ramirez, dyrektor sportowy Wisły przekonał hiszpańskiego agenta Goku, by pomocnik trafił do Krakowa.
Czytaj także: Wyjątkowi goście na stadionie ŁKS-u.
To nie wszystko, bo jak się okazuje pogłoski o Macieju Ambrosiewiczu w ŁKS-ie też raczej się nie sprawdzą. Termalika nie musi puszczać zawodnika, który ma kontrakt ważny jeszcze przez dwa lata, a defensywny pomocnik nie posiada klauzuli wykupu, która sprawiłaby, że ŁKS mógłby od razu przejść do rozmów kontraktowych. Z tego co słyszymy, zespół Niecieczy oczekiwałby od łodzian pieniędzy podobnych do tych, które Wisła Płock chce za Michała Mokrzyckiego.
Może dojść do przełomu w sprawie defensywnego pomocnika, bo w Płocku zmienił się prezes. Piotr Sadczuk, który w przeszłości rządził Górnikiem Łęczna dostał misję budowy drużyny, która będzie walczyła o awans.
– Cel jest jeden – zbudowanie odpowiednich fundamentów pod to, by jak najszybciej móc się cieszyć z powrotu do ekstraklasy – powiedział nowy prezes.
Wiemy, że Mokrzycki nie chce grać na zapleczu ekstraklasy, a Wisła potrzebuje pieniędzy. Wydaje się, że po zmianie władzy w Płocku, ŁKS-owi łatwiej będzie negocjować, bo nowy szef zna pierwszoligową rzeczywistość.
ŁKS zapowiada, że w nadchodzącym tygodniu ogłosi transfery. Według naszej wiedzy Marcin Fils jeszcze nie podpisał kontraktu z beniaminkiem, ale rozmowy są na finiszu. Drugi transfer ma być sporym zaskoczeniem. Szykowana niespodzianka, również może dojść do skutku już w tym tygodniu.