W Ekstraklasie już na dobre rozkręciło się okienko transferowe. Kogo sprowadzają nasi ligowcy?
Niedawno pisaliśmy o tym, że w Ekstraklasie aktywne na rynku transferowym są tylko dwa kluby: Widzew Łódź i Górnik Zabrze. Pozostali czekali. W końcu jednak zaczął się prawdziwy ruch i ekstraklasowicze zaczęli się wzmacniać. Kto na ten moment zrobił najlepsze transfery?
Na uwagę z pewnością zasługuje pojawienie się Mateusza Skrzypczaka z Jagielloni w Lechu Poznań. O potencjalnym transferze najlepszego obrońcy poprzedniego sezonu mówiło się też w kontekście Widzewa, ale sam piłkarz miał nie być zainteresowany taką roszadą. Skrzypczak wraca do Poznania, gdzie stawiał pierwsze piłkarskie kroki. Jest wychowankiem Lecha. To transfer, który ma potencjał na miano hitu okienka. Zespół kolejorza opuścili z kolei Filip Bednarek i Dino Hotić.
Kolejny piłkarz opuścił Jagiellonię Białystok. Lamine Diaby-Fadiga zamienił Podlasie na Jasną Górę i teraz reprezentować będzie barwy Rakowa Częstochowa. Wcześniej białostoczan opuścił wspomniany wyżej Skrzypczak, Jarosław Kubicki, Michal Sacek czy Kristoffer Norman Hansen. Z kolei do Jagi z Rakowa poszedł Dawid Drachal. Do zespołu “Medalików” wędruje też Karol Struski z Arisu Limassol i Jesus Diaz ze Stali Rzeszów, który w poprzednim sezonie był wypożyczony przez wicemistrzów Polski.
Bez szału w Szczecinie. Pogoń sprowadziła do siebie Senegalczyka, Mora Ndiaye z ligi greckiej, a także Jose Pozo ze Śląska Wrocław. Portowców opuścili za to Marcel Wędrychowski, Banjamin Rojas, Mariusz Malec czy Rafał Kurzawa. Cały czas bez transferów w stolicy. Legia ma już trenera, został nim Edward Iordenescu. “Wojskowi” czekają jednak ze wzmocnieniami i nie sprowadzili do siebie nikogo nowego. Tam na ruchy trzeba jeszcze poczekać.
W Cracovii póki co skromnie. Klub nieźle zarobił sprzedając Filipa Rózgę do Sturmu Graz, ale póki co zakontraktował tylko Dominika Piłę z Lechii Gdańsk. W Gdańsku nie widać póki co nowych twarzy. Za to GKS Katowice poza wykupieniem Mateusza Kowalczyka z Broendby, sięgnął po Kacpra Łukasika i Marcela Wędrychowskiego z Pogoni i Macieja Rosołka z Piasta.
Cały czas bardzo aktywny jest Górnik Zabrze. Trójkolorowi wypożyczyli Marcela Łubika z Augsburga, o którego walczył też Widzew (łodzianie chcieli go kupić). W Zabrzu wylądowali też Natan Dzięgielewski z GKS-u Tychy, Young-jun Goh z Partizana Belgrad, Wiktor Nowak ze Znicza Pruszków. Po 5 latach do Górnika wrócił Tomasz Loska, który ostatni sezon spędził w Śląsku Wrocław.
Niedaleko Zabrza, bo w Gliwicach też zaczęli się wzmacniać. Może nie na taką skalę jak Górnik, ale na początek dobre i to. Gliwiczan zasili Adrian Dalmau z Korony Kielce i Quentin Boisgard z Apollonie Limasol. W Koronie pojawili się Nikodem Niski z Pogoni Grodzisk Wielkopolski, Viktor Popov z Cherno More i Jakub Budnicki z GKS-u Tychy.
Kilka ruchów dokonała Arka Gdynia. Nad morzem pojawił się m. in. Sebastian Kerk z Widzewa, ale też Dominick Zator z Korony czy Dawid Abramowicz z Puszczy. Termalica sprowadziła z rumuńskiego Cluj obrońcę wycenianego na 1,20 mln euro. To Radu Boboc. Słabo narazie wyglądają działania Wisły Płock, która nikogo nie ściągnęła, ale to tylko kwestia czasu. Dla beniaminków pierwsze okienko przed startem sezonu jest najważniejsze, bo to czas na konkretne wzmocnienie zespołu, które pozwoli się utrzymać w pierwszym roku gry w elicie.
Działania Widzewa na tle ligi wyglądają naprawdę nieźle. Łodzianie nie boją się wydawać pieniędzy i co najciekawsze, transfery RTS-u opierają się na Polakach. A pamiętajmy, że łodzianie sprowadzą jeszcze kilku zawodników i z tego co można usłyszeć, najmocniejsze nazwiska w Łodzi dopiero się pojawią. Kogo ściągną czerwono-biało-czerwoni? Na pewno napastnika, obrońcę, zawodnika do środka pola. W klubie chcą by te ruchy udało się dopiąć jeszcze przed obozem, na który Widzew pojedzie 30 czerwca. Mówił o tym cytowany przez WidzewToMy prezes Michał Rydz.
– Już w końcówce poprzedniego sezonu mówiliśmy, że drużyna wymaga przebudowy i teraz to po prostu robimy. Za nami sześć ruchów, ale nie ma co ukrywać, że drugie tyle jeszcze przed nami i mamy sporo pracy do wykonania. Należy pamiętać, że to dość specyficzny moment, w którym część zawodników jeszcze odpoczywa po występach w reprezentacjach, dwóch nie weszło w rytm treningowy. Ten zespół zmieni się jeszcze w porównaniu do dzisiejszego meczu z Odrą. Nie zapominamy o piłkarzach z formacji defensywnej, ale szukamy też rywalizacji dla Sebastiana Bergiera. Do września może się jeszcze wiele wydarzyć, choć mam nadzieję, że przed obozem uda się wykonać przynajmniej trzy, cztery ruchy.