„To był kolejny mecz, który mieliśmy pod kontrolą, w którym byliśmy bliżej zdobycia bramki niż przeciwnik, ale którego nie potrafiliśmy zamknąć” – mówił po meczu Chrobry – ŁKS Kibu Vicuña. Co na to Ivan Djurdjević?
Trener Chrobrego miał po zakończeniu spotkania zupełnie inne wrażenia niż szkoleniowiec ŁKS-u. – Moim zdaniem dzisiejszy mecz był cały czas pod naszą kontrolą, ani przez chwilę nie miałem wrażenia, że możemy tę kontrolę stracić. Pierwszy raz od kiedy tu pracuję wygraliśmy mecz, w którym musieliśmy wygrać. To pokazuje, że ta drużyna dojrzewa, bo wcześniej taka presja nas paraliżowała – komplementował swój zespół.
Djurdjević przyznał, że na boisku było widać, że ŁKS dysponuje sporą piłkarską jakością, ale jednocześnie podkreślił, że nie przekładało się to na liczbę groźnych sytuacji podbramkowych. -ŁKS z racji swojej jakości miał swoje szanse, miał przewagę optyczną, ale wynikała ona głównie z naszych strat i nerwowości. Niewiele było sytuacji, w których ŁKS skutecznie budował swoje akcje. Zazwyczaj, kiedy tylko zbliżali się do naszej bramki, to wszystko kończyło się w okolicach dwudziestego metra. Ich przewaga optyczna nie przekładała się na klarowne sytuacje bramkowe. Nasz blok obronny świetnie się dziś zaprezentował. Zagraliśmy spokojnie i dobrze wykorzystywaliśmy sytuacje, w których ŁKS stawał się coraz bardziej nerwowy – powiedział trener Chrobrego.