Za piłkarzami Widzewa bardzo pracowita sobota w Turcji. Podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia, podzieleni na dwa zespoły, rozegrani dwa mecze kontrolne.
Rano widzewiacy pokonali Liwyj Bereh Kijów 3:2, a po południu zremisowali z Gareji Sagarejo z Gruzji 2:2. Oba spotkania ocenił Niedźwiedź. – To były dla nas bardzo dobre gry, zarówno pierwsza, jak i druga, choć oczywiście różniły się od siebie – powiedział. – Pierwszy mecz był bardziej wyrównany, w drugim od pewnego momentu wyraźnie zdominowaliśmy przeciwnika, ale zabrakło trochę więcej konkretów pod bramką rywala, dokładniejszego podania, kilku strzałów, bo okazji takich połowicznych lub takich, których mogły dać co więcej, było sporo. Nawet w końcówce, kiedy boisko z powodu urazu opuścił Dawid Owczarek, nie mieliśmy za niego kogo wpuścić i ćwiczyliśmy granie w dziesięciu, to przeciwnik nie kwapił się do ataków i widać było, że jest zadowolony z wyniku, a my jeszcze szukaliśmy do ostatniej akcji zwycięskiego gola.
I dodał: – W obu meczach było sporo agresji, twardej walki, ale nie było chamstwa, co czasem się zdarza w meczach kontrolnych. Uczulaliśmy też na to naszych zawodników, że mamy grać w piłkę i skupiać się na tym, aby walczyć z przeciwnikiem w sposób piłkarski.
Według trenera Niedźwiedzia forma idzie w górę. – Ćwiczyliśmy w ostatnim czasie różne rzeczy i wygląda to coraz lepiej. Poprawiamy, korygujemy, to cały czas jest okres, w którym doskonalimy ustawienia zespołu i indywidualne zachowania graczy. Wprowadziliśmy już do gry więcej finalizacji, więc więcej pracy mają obrońcy i bramkarze rywali, ćwiczymy też obronę własnej bramki, więc coraz lepiej to funkcjonuje. Widać po zawodnikach, że przejście z murawy sztucznej na naturalną odbyło się płynnie, bez większych urazów i piłkarze zaadaptowali się do nowej nawierzchni.
W meczu z Ukraińcami gole strzelali Paweł Zieliński, Przemysław Kita oraz Martin Kreuzriegiel. – To był trudny mecz, przede wszystkim pod względem fizycznym, bo zagrałem całe 90 minut. Dziś też swoje robiła ładna pogoda – pełne słońce, świetne warunki – więc także dzięki temu to było fajne spotkanie, w którym ładne bramki padały z obu stron. W każdym z dotychczasowych sparingów rywale robili sporo zmian, co pozwalało im grać na dużej intensywności i zakładać na nas pressing, ale dzięki temu możemy solidnie przetrenować wyjście spod takiego pressingu – powiedział Kita.
Z kolei Fabio Nunes miał udział przy pierwszym golu, bo to on zaczął bramkową akcję. – To był dobry mecz dla drużyny – mamy w składzie nowych zawodników, więc potrzebują oni czasu i takich spotkań kontrolnych, żeby zaadaptować się do naszej gry. Dzisiejszy mecz był naprawdę niezłym testem, w którym pokazaliśmy, że jesteśmy dobrą drużyną, choć zawodnicy z Ukrainy grali dzisiaj dobrze i bardzo ambitnie walczyli z nami na boisku – ocenił.
Z kolei Karol Danielak wystąpił w drugim pojedynku. – Byliśmy całe spotkanie w przewadze, może z wyjątkiem pierwszych dziesięciu minut. Później weszliśmy na swoje właściwe tory i cały czas prowadziliśmy grę, dążyliśmy do strzelania bramek. Niestety mecz ułożył się tak, że dwa razy musieliśmy gonić wynik. Natomiast zadowalające jest to, że dwa razy udało nam się ten wynik dogonić i zremisować ten mecz. Praca, jaką wykonujemy w Turcji, jest inna niż w Polsce. Mamy tutaj świetne warunki oraz dobrą pogodę, także nie pozostaje nam nic innego, jak tylko z przyjemnością pracować – stwierdził.