ŁKS Łódź pokonał Polonię Bytom aż 5:0 i w pełni zrehabilitował się za porażkę w Krakowie z Wisłą. Trener Grabowski z pokorą jednak podchodzi do tego wyniku mówiąc, że ŁKS nie jest na pewno tak słaby jak w Małopolsce, ale też nie jest tak dobry, jak w starciu z ekipą z Bytomia.
ŁKS znakomicie zareagował na porażkę z Wisłą Kraków. Tym razem to łodzianie zdemolowali swojego przeciwnika, wbijając mu aż pięć bramek.
– Jak w życiu dostajesz w pysk i upadasz, to twoim obowiązkiem jest podnieść się i walczyć dalej. Tak właśnie zareagowała drużyna na bardzo ciężki tydzień, który wszyscy mieliśmy. Gratulacje i podziękowania dla zawodników, bo to ich reakcja sprawiła, że mogę siedzieć na konferencji zadowolony i dumny z tego, że mam takich chłopaków w szatni. Idziemy dalej z pokorą, ale świadomością, że możemy dużo osiągnąć i być przy tym cały czas sobą – zaczął Szymon Grabowski konferencję po spotkaniu z Polonią Bytom.
– Emocje w piłce nożnej są najważniejsze. One udzielają się nie tylko kibicom, ale także nam. Musimy sobie jasno powiedzieć, że ŁKS nie jest tak słaby, jak w meczu z Wisłą, ani nie jest tak mocny jak w meczu z Polonią. Tylko pokora nas uratuje. Musimy pracować nad powtarzalnością. To nie jest tak, że będziemy co tydzień wygrywać po pięć, albo sześć do zera. Życzyłbym sobie tego i przede wszystkim kibicom. Życzę sobie także tego, żebyśmy za dwa tygodnie zapełnili ten stadion. Teraz czeka nas praca, żebyśmy krok po kroku wspinali się na ten poziom, który chcemy prezentować. Ważne też, żeby kibice nie tracili wiary po jednym, czy drugim spotkaniu. Porażka 0:5 z Wisłą już była. Wygrana 5:0 z Polonią to też już historia. Kolejnego dnia się obudzimy i będziemy myśleć już o kolejnym spotkaniu – powiedział trener Grabowski.
ŁKS zaprezentował się bardzo dobrze w meczu z Polonią Bytom. To świadczy o dobrej pracy, którą wykonał trener, jego sztab, a przede wszystkim zawodnicy, którzy wyciągnęli wnioski z meczu w Małopolsce. Mówił o tym zresztą Sebastian Rudol na konferencji przed spotkaniem z Polonią.
– To co chcieliśmy poprawić przed tym meczem, to przywrócić naszą skuteczność w obronie, którą prezentowaliśmy w sparingach. Z tym mieliśmy ogromny problem w Krakowie, przez co wynik wyglądał tak, a nie inaczej. Dzisiaj nasza struktura gry w obronie była lepsza, a także skracanie pola gry i odległości między zawodnikami, co skutkowało tym, że byliśmy w stanie odebrać piłkę na połowie rywala i zagrozić mu strzałami, czy zdobyciem jego pola karnego – mówił trener.
W pierwszej połowie nie oglądaliśmy może pięknego futobolu i dużo sytuacji podbramkowych, ale szkoleniowiec ŁKS-u miał świadomość, że tak to może wyglądać.
– W pierwszej połowie mecz był zamknięty, ale znając organizację gry przeciwnika, wiedzieliśmy że będziemy mieli problemy. Świetnie, że Serhijowi to weszło, ale jestem bardzo zadowolony z reakcji Jaspera Löffelsenda. O to nam właśnie chodzi. To był moment, w którym złapaliśmy wiatr w żagle i później było nam już łatwiej – mówił Szymon Grabowski.
W pierwszej połowie boisko opuścić musiał kapitan ŁKS-u, Piotr Głowacki. Trener Grabowski zdradził, że obrońca boryka się z urazem już od połowy okresu przygotowawczego.
– Piotr Głowacki ma uraz od początku okresu przygotowawczego. To, że wychodził na boisko, to zasługa jego charakteru. Teraz zrobimy wszystko, żeby go postawić na nogi jak najszybciej. Trzeba pochwalić Mateusza Książka, że dał radę i udźwignął presję. Na obozie świętował 18. urodziny. Po tym meczu może czuć się już w pełni dorosły – powiedział trener ŁKS-u o zejściu z boiska Piotra Głowackiego w pierwszej połowie.
Z boiska, tyle że w drugiej połowie zdjęty został Antoni Młynarczyk. Trener Grabowski powiedział, że młody zawodnik udźwignął presję tego meczu, ale będzie z nim rozmawiał, bo wie że stać go na jeszcze więcej.
– Zejście Antoniego Młynarczyka było zmianą czysto taktyczną. Był bardzo odpowiedzialny, jeśli chodzi o grę w defensywie. Cały czas ma duży wachlarz, jeśli chodzi o ofensywę i mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie się czuł pewniej i mocniej to pokazywał. Musimy patrzeć też kogo mamy na ławce. Bardzo się cieszę, że ludzie, którzy weszli z ławki rezerwowych, dali kapitalne zmiany. Publicznie nie chciałbym wytykać błędów, bo nie wypada, ale będziemy rozmawiać z Antonim Młynarczykiem, bo stać tego chłopaka na więcej – powiedział o zdjęciu z boiska Antoniego Młynarczyka trener Grabowski.
W końcówce spotkania z dziennikarzami głos zabrał Wojciech Filipiak, którego wypowiedź delikatnie poruszyła trenera ŁKS-u. Szymon Grabowski zdradził, że ważnym aspektem jest dla niego atmosfera wokół drużyny, a on sam chce, aby gra jego podopiecznych została dobrze zapamiętana na kolejne lata przez społeczność biało-czerwono-białych.
– Przywiązuję bardzo dużą wagę do tego, kto wokół tego klubu życzy nam dobrze. Z tym bywa różnie. Będziemy robić wszystko, żeby dawać wam, w jakimkolwiek wieku nie jesteście, dużo radości – zakończył Szymon Grabowski.