– Wiemy, że czeka nas wymagające zadanie. Stadion w Łęcznej to trudny teren, już wielokrotnie się o tym przekonaliśmy – mówi przed wtorkowym meczem Górnik Łęczna-ŁKS trener łodzian, Kazimierz Moskal.
– Od momentu przyjścia trenera Mamrota nasi rywale zaczęli punktować – nie przegrywają, lepiej funkcjonują, nie tracą bramek, choć jednocześnie też zbyt często nie strzelają. Wiemy, że czeka nas wymagające zadanie. Stadion w Łęcznej to trudny teren, już wielokrotnie się o tym przekonaliśmy. Największą niewiadomą pozostaje dla nas to, jak trener Mamrot zestawi linię obrony. Niezależnie od tego, chcemy jednak podyktować swoje warunki– stwierdził na przedmeczowej konferencji szkoleniowiec łódzkiej drużyny.
Moskal nie jest zadowolony z terminu spotkania – w trwający mikrocykl musi bowiem wkomponować krótką przerwę wielkanocną. – Termin jest niefortunny, nie wiem, z czego on wynika. Cóż, trudno, będziemy musieli się do niego dostosować. Jutro trenujemy, w poniedziałek trenujemy, a w niedzielę piłkarze dostaną wolne – zapowiedział.
Trener ŁKS-u odniósł się też do zaskakujących rezultatów wczorajszych meczów. Punkty straciły dwa zespoły ligowej czołówki – Termalica zremisowała z Chojniczanką, a Ruch z Podbeskidziem. – Te wyniki są istotne, ale dla nas będą miały znaczenie tylko, jeśli przywieziemy z Łęcznej trzy punkty. Ja trzymam się starego przysłowia „umiesz liczyć, licz na siebie” i koncentruję się przede wszystkim na moim zespole – skwitował Moskal.