ŁKS przegrał ostatni mecz w tym sezonie na Stadionie Króla. Wydaje się jednak, że tym razem nie wynik był najważniejszy, a pożegnanie dwóch zasłużonych piłkarzy. Mowa o Pirulo i Kamilu Dankowskim, którzy spędzili przy Al. Unii odpowiednio sześć i pięć lat.
ŁKS zakończył sezon porażką ze Zniczem, ale to i tak nie zmieni postrzegania Ryszarda Robakiewicza, który pokazał, że ŁKS potrafi grać i wygrywać w dobrym stylu. Szkoleniowiec, dla którego był to ostatni mecz w roli pierwszego trenera, przyznał że spotkanie to miało niecodzienny przebieg. Mowa tutaj o pożegnaniach dwóch graczy, dla których był to ostatni występ z przeplatanką na piersi.
Mecz ze Zniczem miał niecodzienny przebieg ponieważ żegnaliśmy dwóch bardzo zasłużonych zawodników. Pierwsza połowa była wyrównana, strzeliliśmy gola i mieliśmy następne sytuację. Druga połowa była z naszej strony poprawna, ale zabrakło nam skuteczności. Piłka nożna jest bezwzględna. Ci co strzelają bramkę wygrywają. Traktuję ten mecz jako doświadczenie. Wiedzieliśmy, że ten mecz będzie dziś emocjonujący do ostatniej minuty. Mogliśmy doprowadzić do remisu. Zdobyliśmy jednak dwanaście punktów w pięciu meczach i strzeliliśmy dwanaście bramek. Po rozmowie z zawodnikami i prezesem wiem, że będziemy taki futbol prezentować, który przyniesie dużo emocji i zadowolenia całej społeczności. Mamy dobre przetarcie do rundy jesiennej i zawodnicy są świadomi, że przez ciężką pracę możemy dojść do dobrych wyników – powiedział po spotkaniu Ryszard Robakiewicz.
Trener ŁKS-u stwierdził, że emocje, które towarzyszyły temu spotkaniu, mogły trochę wybić zespół z rytmu. Stąd sama gra mogła nie wyglądać do końca tak, jakby trener tego chciał.
– Futbol jest niekończącym się treningiem, który pozwoli podnieść umiejętności zarówno w ataku jak i bronieniu na wyższy poziom, żeby to się udało, musimy być bezwzględni w bronieniu pod względem motorycznym. Na pewno cały zespół musi być optymalnie przygotowany pod względem techniczno-taktycznym, ale również mentalnym. Mieliśmy te cechy, ale wszystkie emocje związane z tym meczem mogły zaburzyć ciągłość meczu i efektywność działań. Cieszymy się, że była uroczystość pożegnania zawodników, ale te emocje trochę futbol komplikują – powiedział na swojej ostatniej konferencji prasowej trener ŁKS-u.
– Ktoś powiedział, że piłka nożna jest grą emocji i powinna być radosna. Zadaniem jest wygrać, bo wygrana w sporcie jest najważniejsza, ale jednocześnie, żeby futbol był pełniejszy, to należy stworzyć warunki do strzelenia bramki. Jest teraz ogromna różnica i myślę, że jeśli dalej będziemy iść tym kierunkiem, to kibice będą zadowoleni. Bramki są solą futbolu. Wszyscy jesteśmy w atakowaniu i wszyscy w bronieniu, więc ja doceniam każdego od napastnika do bramkarza – mówił trener Robakiewicz.
CZYTAJ TAKŻE: Marcin Matysiak odchodzi z ŁKS-u. “Boli, ale szanuję decyzję”