ŁKS wygrał z GKS-em Tychy. Spotkanie nie należało do najłatwiejszych, ale łodzianie zagrali dojrzale i odpowiedzialnie. Gola dla łódzkiego zespołu, po koronkowej akcji zdobył Pirulo, a asystował mu Marcel Wszołek. Spotkanie, ŁKS rozpoczął w tym samym składzie co przegrany mecz z GKS-em Katowice.
– Wielu kibiców zdziwiło się, że zagraliśmy takim samym składem jak z Katowicami. Zdecydowaliśmy się na taki wariant, bo w poprzednim meczu nie wszystko było źle. Widać było, że brakuje nam pewności siebie. Były momenty, w których mogliśmy lepiej finalizować akcje – powiedział Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u.
Po serii trzech porażek, ełkaesiacy nareszcie wygrali.
– To pierwsze zwycięstwo i pierwsze punkty. Musimy zachować pokorę, ale tego potrzebowaliśmy. W ten sposób możemy wydobyć z zawodników pełnię możliwości. Chcieliśmy utrzymać skład żeby zaczęli funkcjonować automatyzmy. W pierwszej połowie miałem sporo zastrzeżeń do drugiej linii – skomentował Moskal.
Czytaj także: ŁKS nareszcie wygrał
Bartosz Biel, który wcześniej grał w GKS-ie Tychy był zadowolony z meczu. Skrzydłowy zagrał dobrze, chociaż zmarnował trzy, dogodne sytuacje.
Czytaj także: Solidni i zwycięscy.
– Zagraliśmy jak chcieliśmy. Udało nam się zrobić to czego oczekiwaliśmy. Nasza gra wyglądała lepiej niż z Katowicami – podsumował Biel.