„To był bardzo dziwny mecz. Były w nim dobre rzeczy, ale też takie, które musimy poprawić” – powiedział na konferencji prasowej po sparingu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki trener ŁKS-u Kibu Vicuña.
-Dla mnie to był bardzo dziwny mecz. Były w nim dobre rzeczy, ale też takie, które musimy poprawić. W pierwszej połowie nie byłem zadowolony z naszej gry. Mieliśmy piłkę, ale nie potrafiliśmy przejąć kontroli nad meczem, brakowało nam świeżości. Po przerwie nie pozwalaliśmy już rywalom na tak wiele i mieliśmy większą kontrolę nad tym, co działo się na boisku – tak hiszpański szkoleniowiec podsumował sparing, w którym jego zespół wygrał 4:2 po bramkach Corrala, Monsalve, Pirulo i Ricardinho.
Trener biało-czerwono-białych przyznał, że nie ma jeszcze w głowie składu na spotkanie otwierające ligową wiosnę. -Nie wiem kto wyjdzie w podstawowym składzie w pierwszym meczu. Na każdej pozycji jest silna konkurencja i to jest naszą siłą. Oczywiście mamy pewien kręgosłup drużyny, ale są też pozycje, na których jest więcej opcji. Będziemy obserwować zawodników na treningach w tym tygodniu i zdecydujemy kto wyjdzie na mecz z GKS-em Jastrzębie – powiedział.
Vicuña uważa, że jego piłkarze dobrze przepracowali ostatnie tygodnie. -Dla mnie ten okres przygotowawczy był bardzo dobry. Mieliśmy sporo czasu i mogliśmy dopracować sporo aspektów, przede wszystkim taktycznych. Od jutra przechodzimy już od spraw taktycznych do strategicznych, czyli do tego jak zagrać przeciwko GKS-owi – zapowiedział.