– Na emeryturze będę wracał do wspomnień, teraz czas na walkę – powiedział Piotr Stokowiec, trener ŁKS-u.
ŁKS w piątek zmierzy się z Zagłębiem Lubin. Piotr Stokowiec, nowy trener łodzian w przeszłości prowadził zespół z Lubina. I to dwa razy. Druga kadencja była mniej udana od pierwszej. Zagłębiu w oczy zajrzało widmo spadku z ekstraklasy, ale wydaje się, że to Stokowiec nie był głównym winowajcą tej sytuacji.
Ełkaesiacy muszą walczyć o punkty w każdym meczu. Jeżeli do końca roku nie wygrają przynajmniej jednego spotkania praktycznie zmuszeni będą pogodzić się ze spadkiem. Wie o tym Stokowiec.
-Musimy grać z całkowitą koncentracją i dbałością o każdy szczegół. Spędziłem trochę czasu w Lubinie, mam miłe wspomnienia, ale sentymenty na bok. Potrzebne nam są punkty i zwycięstwo. Na emeryturze będę wracał do wspomnień, teraz czas na walkę.
Do ekstraklasowej drużyny ŁKS-u włączony został Nelson Balongo. Podczas przerwy reprezentacyjnej na zajęciach pojawili się również inni piłkarze rezerw.
– Sprawdzam zawodników. Niektórzy trenują z nami rotacyjnie. Część ma nam pomóc w zajęciach. Przy kontuzjach Fase, Letniowskiego, Pirulo i Glapki musieliśmy wspomagać się zawodnikami z drugiej drużyny. Wielu młodych chłopaków fajnie się prezentuje. Chociażby Antoni Młynarczyk. Mamy kilku zawodników na oku i chcemy z nich korzystać. Do końca tego roku chcę zrobić przegląd kadr – zadeklarował Stokowiec.
– Coraz lepiej poznaję drużynę. Pracowaliśmy nad ofensywą i myślę, że wchodzimy w moment stabilizacji formy. Myślę, że efekty naszej pracy powinny być widoczne już w następnym spotkaniu – dodał trener ŁKS-u.
Ełkaesiacy nie są drużyną kadrowo najmocniejszą w lidze, ale mają swoje atuty. Dla Stokowca najważniejsze będzie zaaganżowanie.
W polskiej lidze są może dwie, trzy drużyny, które są w stanie zrobić różnicę jakością piłkarską. Swoich szans musimy szukać w dobrej postawie fizycznej, dobrej organizacji gry, agresji, ale my też mamy indywidualności, nie brakuje nam jakości, to pokazał ostatni mecz – zakończył.